1. TRÓJKĄT. POWRÓT.


    Data: 22.10.2024, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... otwierając grube, drewniane drzwi obite od wewnątrz tłumiącą dźwięki skórą.
    
    Ogień w kominku, przyćmione światło kinkietów na ścianach, głębokie bordo pokrywającej ściany tapety, płynący z głośników smooth jazz. Wszystko to stwarzało intymną i nieco tajemniczą atmosferę. W środku pokoju, na grubym, tureckim dywanie stały stare, świetnie utrzymane, skórzane meble: dwa fotele i kanapa. Pod ścianą w narożniku, stał stolik z dużym zestawem erotycznych akcesoriów.
    
    Zapraszam – Marek wskazał mi fotel.
    
    Olę zaprowadził na środek pokoju, na skraj dywanu. Odpiął jej smycz. Stała podświetlona od tyłu blaskiem kominka.
    
    - Teraz pokarzę Ci, jak spędzamy niektóre weekendowe wieczory - zapowiedział.
    
    Nie spodziewałem się tego, co za chwilę nastąpiło, W półmroku pokoju umknęły moim oczom dwa dziwne urządzenia. Po obu stronach pokoju naprzeciwko siebie umieszczone były na rolkach po dwie linki. Dwie, biegnące po podłodze, Marek przypiął do kajdanków na nogach Oli, dwie pozostałe biegnące od góry, skośnie w dół, dopiął do kajdanków na jej rękach. Przy barku nalał nam po szklaneczce whisky, podał mi a sam podszedł do Oli i jednym ruchem zerwał z niej suknię.
    
    Naga, poza drobnym trójkątem stringów i paskiem obroży na szyi, z rękoma szeroko rozpiętymi i rozchylonymi szeroko nogami przypominała „Człowieka wirtuwiańskiego” ze słynnego szkicu Leonarda. Byłem pod wrażeniem. Podziwiałem i zazdrościłem trochę. Nie tyle, że nigdy tego nie zrobiłem, ale że nie pomyślałem o tym, że ...
    ... można.
    
    - O kurwa! - wyrwało mi się z ust bezwiednie. Z zasady nie przeklinam, nie używam słów wulgarnych zamiast znaków przestankowych. W tym jednak wypadku sytuacja wymagała wielkiego nad wykrzyknika.
    
    Mieli to perfekcyjnie przygotowane i pewnie często ćwiczone, bo mimo tego mojego okrzyku ani jej, ani jemu nie drgnęła powieka, nie pojawił się cień uśmiechu z udanej niespodzianki. Jedynie w oczach siadającego na fotelu Marka widziałem satysfakcję.
    
    - Ale jak? Skąd ten pomysł? – nie mogłem wyjść z podziwu.
    
    - Wspinamy się trochę, więc haki, rolki, karabińczyki, to nasz świat – Marek mówił to tak od niechcenia. – Chcesz o tym porozmawiać, czy odłożymy to na później, bo kobieta czeka. Jest Twoja.
    
    I była. Rozciągnięta, goła. Jedynie w obroży i stringach. Oczekująca na to co za chwile się stanie.
    
    Przyglądałem się jej z fotela zastanawiając się, co z nią zrobić. Chwilę to trwało. Długą chwilę. Dłuższą niż potrzebna mi była na zastanowienie. Lubiłem te chwile przedłużającego się oczekiwania. Wstałem wreszcie. Podszedłem do Oli.
    
    - Pięćdziesiąt – powiedziałem. Domyśliła się. Cień strachu przebiegł po jej twarzy.
    
    - Nie bój się – powiedziałem patrząc jej głęboko w oczy. Wyjąłem z kieszeni scyzoryk. Ola spojrzała mi na ręce z niepokojem. Otworzyłem nóż. Za plecami wyczułem ruch Marka. Przeciąłem pasek stringów. Zamknąłem scyzoryk. Schowałem do kieszeni. Napięcie opadło. Rzuciłem majtki Markowi. Ręką sięgnąłem między uda Oli. Była mokra.
    
    - Podnieciło Cię to?
    
    - Tak ...
«1234...»