1. TRÓJKĄT. POWRÓT.


    Data: 22.10.2024, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... Jeszcze nie teraz. – Odwróciłem ją,
    
    - Za kanapę – poleciłem Markowi. – Trzymaj jej nogi szeroko. Najszerzej jak możesz.
    
    Szeroko rozwarta Ola wyglądała bardzo podniecająco.
    
    - Kim jesteś? – spytałem.
    
    - Twoja suką, panie, która ma spełniać wszystkie twoje zachcianki.
    
    - Lubisz to?
    
    - Tak panie.
    
    - Chcesz, żebym cię zerżnął?
    
    - Tak, panie. Proszę zerżnij każdą mój ą suczą dziurę. Wypierdol mnie, tak, jak chcesz.
    
    - Dobra z Ciebie suczka. Świetnie cię Marek ułożył. W nagrodę, to on pierwszy dziś Cię wyrucha. Zamiana.
    
    Zamieniliśmy się miejscami. Trzymałem szeroko rozwarte nogi Oli, a Marek wjechał w nią z całym impetem i rżnął z króliczą szybkością, jakby za chwilę świat miał się skończyć. Pozwoliłem mu na to tylko przez chwilę.
    
    - Zwolnij – powiedziałem. Posłuchał.
    
    - Wolniej – mówiłem – jeszcze wolniej, płycej, wolniej.
    
    - Nie, - krzyknęła Ola. – Proszę, rznij mnie mocniej.
    
    - Wolniej! – nie ustępowałem, a Marek był posłuszny.
    
    - Mocniej, proszę, chcę dojść. – Ola ruszając biodrami próbowała sobie pomóc. Zmieniłem chwyt. Zostawiłem jej nogi, docisnąłem silnie biodra, by nie mogła nimi ruszać.
    
    – Proszę.
    
    Nie mieliśmy litości.
    
    - Wyjdź z niej - powiedziałem i Marek wyszedł.
    
    Ola sięgnęła ręka do cipy, ale nie zdążyła jej nawet dotknąć. Złapałem ją za ręce, ściągnąłem z kanapy. Kazałem stanąć za nią, pochylić się nad oparciem i tak wypiętą rżnąłem od tyłu. Wystarczyło kilka ruchów do pierwszego orgazmu. Ani na chwilę się nie zatrzymałem, ...
    ... by dać jej odetchnąć. Rznąłem ją dalej, ostro, głęboko, pobudzając dodatkowo mocnymi klapsami. Kiedy na chwilę zwalniałem, sama nabijała się na mojego kutasa z całych sił. Już wkrótce zaczęły nią wstrząsać orgazmy wielokrotnie. Jej pulsująca cipa sprawiała, że mój finał niebezpiecznie się zbliżał, a w moich planach nie był to koniec.
    
    Wyszedłem z Oli. Spojrzałem na siedzącego w fotelu Marka z kutasem w pełnej gotowości.
    
    - Zmiana. Rznij ją w dupę.
    
    Nie musiałem dwa razy powtarzać. Wolno, ale stanowczo wypełniał swoim twardym kutasem dupsko Oli. Jej krzyk tłumiłem kutasem w jej ustach. Kolejne orgazmy sprawiały, że jęki mocno już wyczerpanej Oli były co raz słabsze.
    
    - Chwila, proszę, odpocznijmy – poprosiła.
    
    Nic z tego. Kazałem Markowi, z Olą nabitą tyłkiem na jego kutasa siąść na fotelu i rozłożyć jej nogi tak, by znalazły się na oparciach. W tak otwartą wjechałem nie bez trudu swoim kutasem. W ten sposób Ola była brana, tak jak polubiła już bardzo podczas naszego pierwszego spotkania, na dwa baty.
    
    Trening czyni mistrza. My na razie byliśmy wicemistrzami. Bo z Olą próbowaliśmy po raz drugi dopiero i to po kilku miesiącach. Nie zgrywaliśmy się do końca dobrze, ale i tak udało nam się doprowadzić do kolejnego orgazmu. Nie miałem już siły wstrzymywać wytrysku. Wyszedłem z niej i przyciągnąłem jej głowę do kutasa, który strzeli spermą w chwili, gdy tylko otworzyła usta.
    
    Siadłem zmęczony, ale zadowolony na kanapie. Marek podniósł Olę i na stojąco dokończył dzielą. ...