Winda do nieba
Data: 12.11.2024,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... buziakami i usiadłyśmy na drugiej kanapie naprzeciwko naszych znajomych, zdejmując wcześniej płaszcze.
Zaczęłyśmy rozmawiać. Czas leciał, a kolejne drinki pojawiały się na naszym stoliku. W miarę wypitego alkoholu atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Magda nie omieszkała zadać nam nawet kilku kolejnych intymnych pytań, na które bardzo chętnie z Anią odpowiadałyśmy. Widziałam wtedy skupienie na twarzach dziewczyn i zaciekawienie, z jakim słuchały. Miałam wrażenie, że dotychczasowa niewielka ciekawość, zaczyna w nich rosnąć w miarę zdobywania nowych informacji, a nawet przeobrażać w pragnienie czegoś więcej.
Coraz częściej zastanawiałam się, czy w słowach, że każda kobieta jest biseksualna, nie ma przypadkiem więcej prawdy, niż mi się do tej pory wydawało. Podzieliłam się nawet kiedyś tą myślą z Anią. Najpierw roześmiała się tylko serdecznie i stanowczo zaprzeczyła, że u którejś z jej koleżanek jest to możliwe, ale czas, ilość pytań i zwiększające się zainteresowanie sprawiły, że zaczęła powoli przyznawać mi rację.
Dla mnie najważniejsze było to, że pomimo sporej różnicy wieku, czułam się akceptowana w towarzystwie koleżanek Ani. Nie to, żebym chciała się dzięki nim poczuć młodsza. Doskonale zdawałam sobie sprawę ile mam lat, ale przebywanie z nimi pozwoliło mi spojrzeć nieco inaczej na niektóre problemy otaczającego mnie świata.
- A może wpadniecie kiedyś do nas? – rzuciła nagle moja dziewczyna.
- Do Was? – spytała niepewnie Magda.
- Jasne, to świetny ...
... pomysł – zgodziłam się, upijając łyk drinka i bacznie obserwując pozostałe dziewczyny.
- A nie będziemy Wam przeszkadzać? – dopytywała dwuznacznie Kasia.
- Daj spokój! – skarciła ją Ania – Posiedzimy, pogadamy, napijemy się winka i może w coś pogramy. Z dala od wścibskich oczu i uszu.
- W sumie brzmi spoko – zgodziła się ochoczo Monika.
- To postanowione – oznajmiłam – Co powiecie na przyszły piątek?
- O której? – spytała Magda.
- Może o 19:00? – zaproponowała Ania.
- Super – uśmiechnęła się brunetka.
- Mnie też pasuje – powiedziała Kasia.
- To ja się mogę lekko spóźnić, ale na pewno będę – rzuciła z uśmiechem Monika.
- A co? Dobranockę musisz obejrzeć? – drażniła się z nią Magda.
- Już nie ma dobranocek – fuknęła na nią szatynka – Do 19 mam siłownię.
- No dobra dziewczyny, to postanowione – podsumowała Ania – Za tydzień w piątek o 19:00 u nas w mieszkaniu.
Posiedziałyśmy jeszcze trochę, poruszając kilka jakże ważnych dla świata tematów jak torebki, buty czy perfumy, po czym pożegnałyśmy się z dziewczynami i wyszłyśmy z Anią z pubu.
Noc była piękna, gwieździsta i strasznie mroźna. Miałam wrażenie, że księżyc daje dużo więcej światła niż ośnieżone uliczne latarnie. Trzymając się za coraz bardziej marznące ręce, wolnym krokiem kierowałyśmy się w stronę domu.
- Nie chcę już wracać – odezwała się nagle Ania.
- A na co masz ochotę?
- Wiem, że jest zimno, ale tak spokojnie i cicho...
- To, co powiesz na małą przygodę?
- Mmm... A ...