Spotkanie po latach
Data: 23.11.2024,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Julia W., Źródło: SexOpowiadania
Jak to w życiu każdego rodzica bywa, jest szkoła i są wywiadówki. Mój średni syn właśnie, był w klasie maturalnej i jak to wiadomo studniówka i te sprawy. Traf chciał, że na pierwszej wywiadówce zostałam zaangażowana do komitetu studniówkowego rodziców. Następne pamiętam wypadało jakoś za miesiąc, a że jesień zaczynała się na dobre to i wieczory stawały się dłuższe. Przeskoczyłam trochę w czasie ponieważ w wakacje jeszcze było parę przygód, które tutaj wam opiszę. Jednak ta przygoda to tak naprawdę niespełniona miłość młodzieńcza. Ale po kolei.Dzień wywiadówki nadszedł, ja rano budząc się obok męża poczułam dużą ochotę na sex. Mąż jeszcze spał więc zaczęłam zabierać się za lodzika. Po chwili się obudził i mnie trochę odepchnął, mówiąc że jemu już nie staje. Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem a on odparł, że nie chciał mnie martwić i przez ponad rok diagnozował to wszystko i jednogłośnie stwierdzono, że jest impotentem. Byłam w szoku. Przytuliliśmy się, popłynęły mi łzy. Zaczęłam mu mówić, że może jeszcze wszystko wróci do normy ale on stanowczo zaprzeczył. Ja kobieta zbliżająca się do 40 która za parę miesięcy ją przekroczy, w której drzemie jeszcze wulkan sexu i mąż który już nie może. Mąż to widział i domyślił się i kiedy zeszliśmy na śniadanie i dzieci nie było przy stole, oznajmił mi że on rozumie jeśli będę miała potrzeby i nie będzie miał żalu. Tylko pamiętam, że poprosił mnie bym nigdy nie zostawiła go. I tak u obiecałam. Z tyłu głowy miałam to, że na prawie ...
... półtora roku zdrad, nie domyślił się tego że taki plan już wprowadziłam.Gdy poszłam do pracy, Mateusz widział, że coś jest nie tak. Kiedy mu to powiedziałam, widziałam, że się ucieszył, co było zrozumiałe w pewnym sensie. Tak dzień w pracy minął, a ja z tego wszystkiego zapomniałam o wywiadówce. Dobrze że mój syn napisał wiadomość.Do szkoły wkroczyłam spóźniona, weszłam do sali przepraszając za spóźnienie. Jednak wywiadówka była krótka, zwięzła i na temat. Ja musiałam i tak iść na zebranie w sprawie studniówki. Gdy weszłam do kolejnej sali, zauważyłam mężczyznę w typie byczka, jak to najlepiej określić z czarną brodą na której pojawiała się punktowo siwizna, łysego o pięknych, dużych, niebieskich oczach. Usiadłam więc obok niego bo było wolne miejsce. Mężczyzna przyglądał się mi i co chwilę słyszałam jak się podśmiechuje. Ja non stop miałam w głowie, że gdzieś tę twarz widziałam. I kiedy przewodnicząca przeczytała jego nazwisko zrozumiałam. Popatrzyłam na niego a on na mnie i powiedziałam z niepewnością lekką w głosie – Witek?- a on się uśmiechnął i odparł – No w końcu się odezwałaś lalka – tak mnie nazywał w liceum.- Kopę lat – powiedziałam i objęliśmy się po przyjacielsku.- Dwadzieścia lat Cię nie widziałem lalka gdzieś ty zniknęła – zaczął wypytywać ale za bardzo nie mogliśmy rozmawiać bo trwało zebranie.- Zgadamy się po zebraniu. - powiedziałamI tak też się stało, wyszliśmy z zebrania i chwilę stanęliśmy pod szkołą, Witek był rozwodnikiem, policjantem, miał jedynego syna na ...