Wandzia - Poczatki
Data: 27.11.2024,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: conradomoreno, Źródło: SexOpowiadania
... zwaliłem konia, myśląc o piersiach. tyłku i twarzy Wandzi. Potem wskoczyłem do łóżka i zasnąłem, czekając, co przyniesie następny dzień.*******************************************************************************************SOBOTA, rano/popołudnieKiedy wstałem, od razu sięgnąłem po telefon. Była jedenasta. Miałem nadzieję, że zobaczę wiadomość od Wandzi, ale oprócz powiadomień z moich social mediów, żadnego SMS-a od Wandy nie dostałem. Wtedy nagle mój telefon zawibrował i na ekranie pojawiła się ikonka połączenia. Wandzia. Chyba czytała mi w myślach.- Good morning, dear - powiedziała dźwięcznie z perfekcyjnym brytyjskim akcentem. - Mam nadzieję, że cię nie obudziłam.- Dzień dobry, Wandziu. Nie, spokojnie, nie obudziłaś. Nie sądziłem, że będę spał tak długo. Czy coś się stało?- Nie, Piotrusiu. Po prostu Janusz niedawno wyjechał, a ja zdążyłam się już wynudzić. Stwierdziłam, że zadzwonię i spytam, czy nie zechciałbyś ze mną spędzić trochę czasu. Na śniadanie jest za późno, ale mogę przygotować jakieś przekąski. Oczywiście, jeśli nie masz na dzisiaj żadnych planów.Odpowiedziałem niemalże od razu.- Miałem pójść na spacer, ale spotkanie z tobą brzmi o wiele ciekawiej - zaśmiałem się. - Tylko muszę się ogarnąć i za niedługo wyjdę.- Cieszę się, Piotrusiu. Naprawdę. Nie mogę się doczekać. Mam jeszcze małą prośbę. Mógłbyś po drodze kupić jakieś picie? Cokolwiek, aby tobie smakowało. Dostosuję się.- Dobrze, Wandziu. Nie ma sprawy. Do zobaczenia.I tymi słowami zakończyłem rozmowę z ...
... Wandzią. Zwlekłem się z wyra i podszedłem do szafy. Zastanawiałem się, co na siebie założyć. W prognozie pogody mówili, że ma być ponad dwadzieścia stopni, więc moje ulubione ciuchy odpadały. Dlatego zdecydowałem się na czarne spodenki oraz jasną koszulkę z motywem mojego ulubionego anime. Potem umyłem zęby, wypsikałem się perfumami i byłem gotowy do wyjścia.Po drodze do domu Wandzi zaszedłem jeszcze do sklepu po picie, o które mnie poprosiła. Wahałem się nad wyborem, bo nie wiedziałem, co taka starsza pani może lubić, ale zdecydowałem się na mój ulubiony napój - Tymbark o smaku pomarańczy i brzoskwini. Był to według mnie najbezpieczniejszy wybór.Kiedy dotarłem pod drzwi domu Wandy, zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem, aż pani domu otworzy. Usłyszałem szuranie kapci i nie minęła nawet sekunda, kiedy poczułem jak coś, albo raczej ktoś, gniecie moje żebra. Oczywiście była to Wandzia. Kiedy w końcu wypuściła mnie z objęć, mogłem przyjrzeć się jej strojowi na dzisiejsze spotkanie. Tym razem zdecydowała się na przewiewną, białą sukienkę zapinaną na guziki. Nie były jednak one zapięte pod samą szyję, więc sukienka odsłaniała większą część jej pokaźnego biustu, który wisiał swobodnie, gdyż nie był podtrzymywany przez żaden biustonosz. Oderwałem wzrok od jej ciała, żeby nie poczuła się nieswojo, i wszedłem za nią do przedpokoju. Zdjąłem buty i poszedłem do kuchni, w której Wandzia siedziała już przy stole zastawionym przeróżnymi przekąskami. Ustawiłem butelkę Tymbarka na stole i usiadłem ...