Lalki cz. 3
Data: 15.01.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
- Patrz uważnie jak to robię. Będziesz powtarzać moje czynności – Malina powoli i starannie myła okno ciekawa czy jej eksperyment się powiedzie. Kiedy było już czyste i bez smug oddała płyn i ściągaczkę żeńskiej lalce. – Umyj kolejne okno – rozkazała.
Odsunęła się na bok i przyglądała, jak manekin powtarza wszystko co robiła. Okazało się, że wychodzi mu to całkiem nieźle. To, że do tego zadania wybrała akurat kobiecą lalkę nie wynikało z seksizmu, a z przyzwoitości. Gdy tylko się obudziła ubrała lalkę w swoje ciuchy, był to zwykły szary dres, ale już nie paradowała po mieszkaniu na golasa. Nie było już zagrożenia, że ktoś spojrzy w okno i zgorszy się widząc nagą, prawie łysą kobietę myjącą okno. Na męskiego manekina nie miała w domu żadnych pasujących ubrań. Jedyne co mogła zrobić to owinąć go w pasie ręcznikiem, ale tego nie robiła. Mimo wszystko podobała jej się jego męska sylwetka, nawet jeśli był golemem. Jutro miała zamiar zajść do jakiegoś sklepu i kupić mu coś do okrycia.
- Muszę was jakoś nazwać – mruknęła do siebie – Ty wskazała na męską lalkę - będziesz nazywał się Adam i będziesz reagował na to imię. Ty będziesz reagowała na imię Ewa.
„Jestem jak Bóg” uśmiechnęła się do siebie Malina, ale wybór był oczywisty. Ciekawa była, ile osób na jej miejscu nadałoby im takie imiona. Manekiny nie dały po sobie poznać, że zrozumiały co właśnie zrobiła więc postanowiła przetestować swój nowy pomysł.
- Adamie zrób mi masaż.
Położyła się na łóżku zdejmując ...
... wcześniej bluzkę, stanika w mieszkaniu nie nosiła. Adam ukląkł obok i zaczął masować jej plecy. Westchnęła zadowolona. Golem robił dokładnie to czego od niego oczekiwała. Jego ręce były silne i pewne, trafiały dokładnie tam gdzie w danym momencie chciała. To potwierdzało jej podejrzenia, że te stwory są jakoś połączone z jej myślami, bo jak inaczej można wytłumaczyć to, że robił dokładnie to czego pragnęła. Uśmiechnęła się do siebie wspominając jak prosiła swoich byłych chłopaków o taki masaż. Zawsze się godzili, ale po kilku minutach ich ręce zawsze zjeżdżały pod jej majtki. W dziesięciu przypadkach na dziesięć kończyło się to seksem. Golem nie miał takich pragnień nie męczył się, nie narzekał i co najważniejsze nie robił niczego czego by sobie nie życzyła.
Ale czego sobie życzyła? Dobre pytanie. Mogła wykorzystać golemy na setki sposobów. Mogła wyjść jako Ewa i powiedzmy, zrobić loda w toalecie jakiegoś klubu, ale też dać się zerżnąć w obie dziurki jak zawsze chciała spróbować. Mogła uwieść jakiegoś żonkosia i uprawiać seks w jego małżeńskim łożu, albo przeleci swojego szefa, ale tak, jak gdyby on był dziwką i szmatą. Najlepsze jest to, że nikt nie połączy Ewy z Maliną. Nawet, gdy spotka kogoś na ulicy nie poczuje wstydu. Z drugiej strony jako mężczyzna mogła przelecieć jakąś laskę, zobaczyć jak będzie wyglądać, gdy jego gruby kutas wbije się w jej cipkę. Ciekawe będzie obserwować jej reakcję. To ona będzie mogła wziąć pasek i uderzyć nim w wypiętą pupę, a potem wbić się w jej ...