1. Lustra szarości


    Data: 17.01.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... instruktaż pierwszego zadania. A co zrobili wszyscy? To co zwykle. Dobrali się w takich parach, w jakich najczęściej pracowali przy projektach. W końcu ryzyko to jedna z ostatnich cech programistów. Są oczywiście wyjątki od reguły. Dzisiaj tym wyjątkiem byłem ja. Nie dlatego, że się wyróżniam. Bardziej dlatego, że nigdy mi nie zależało na kontaktach z innymi. Życie mnie nauczyło, że przywiązanie nie jest na liście moich ulubionych cech. Kiedy wszyscy dobrali się już w pary - co ciekawe nawet w te koedukacyjne, zauważyłem w rogu sali samotną, rozglądającą się dziewczynę. Co dziwne - żaden z amatorów własnych dłoni jako partnerek życia - nie
    
    upolował jej wcześniej. Dla mnie to był sygnał, że być może złapie z nią normalny, koleżeński kontakt. Sam ubrany byłem dosyć prosto. W zwykły dzień pracy nie mam oporów żeby przyjść w dresach. Tym razem ubrałem się elegancko, ale z odrobiną luzu. Białakoszula, jasne spodnie i białe sneakersy. Nic nadzwyczajnego, zwykły basikowy ubiór dnia codziennego.
    
    - Cześć! Co powiesz na wspólną parę? Chyba nie mieliśmy przyjemności się
    
    wcześniej poznać - zagaiłem ciepło, ale z zerowym podtekstem.
    
    - Bardzo chętnie, ale ostrzegam, nie jestem dobra w zabawach grupowych.
    
    Zabawne. Ja też. Choć o trójkącie myślę odkąd poznałem czym jest seks oralny.
    
    - Maks. Miło mi!
    
    - Klara. Siądziemy?
    
    - Chodźmy gdzieś na koniec. Głos tego coacha doprowadza mnie do szału.
    
    Klara spojrzała na mnie porozumiewawczo z uśmiechem, jakby czuła to samo. A ...
    ... co do głosu…w przypadku Klary to bardzo ciekawa cecha charakterystyczna. Jej głos zupełnie nie pasował do jej szaro-gęsiego ubioru i aparycji. Był dźwięczny. Melodyczny. Kobiecy. Gdybym zamknął oczy i słuchał jej szeptu - dreszcz przeszyłby mnie w najskrytszych zakamarkach mojego ciała. Po tej krótkiej wewnętrznej dygresji usiadłem śmiało na krześle i czekałem na kolejne ambitne instrukcje dotyczące czekających nas zadań…
    
    - Kochani! Widzę, że już wszyscy siedzicie w parach. Pysznie. Pierwsze zadanie, będzie trochę jak gra w “Państwa-Miasta” tyle, że nie na czas. Na początek musicie napisać pięć słów na literę “s”, które będą waszym pierwszym skojarzeniem. Ważne! Nie możecie niczego poprawiać i zmieniać. Pięć pierwszych skojarzeń. Powodzenia i do dzieła!
    
    Wzięliśmy swoje kartki i zaczęliśmy pisać. Nie było to zadanie z wysokim poziomem trudności, dlatego bez większego namysłu zacząłem pisać: sława, sen, sauna, słońce, sens. Po szybkim finiszu zacząłem się rozglądać po sali. Niektórzy głowili się nad wyraz, szukając jakiegoś głębszego znaczenia tego zadania. Moja partnerka jednak wykonała je w podobnym czasie, ewidentnie tak jak ja rozglądając się po sali. Ma ładne oczy - stwierdziłem po namyśle. Duże, przenikliwe, niebieskie. Wydają się trochę nieobecne. Po 10 minutach wszyscy mieli już gotowe kartki przed nosem.
    
    - Skończyliście! Pysznie. A teraz wymieńcie się kartką z waszym partnerem lub partnerką i omówcie, dlaczego właśnie takie skojarzenie wpadło Wam do głowy jako ...
«1234...10»