CASTING - część 4
Data: 26.01.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... pocałowania.
Nie tym razem cwaniaczku, pomyślałam i zrobiłam unik. W jego oczach widniało rozczarowanie. Odstąpił.
Zaszłam do łazienki po torebkę, rozwiesiłam ręcznik i migiem znalazłam się na korytarzu. Odnalazłam windę – była zajęta – więc nie chcąc tkwić bezczynnie, ruszyłam schodami. Wypatrzenie automatów zajęło chwilę. Kiedy zrobiłam łyk upragnionej używki, usłyszałam znajomy głos:
– Nie okupuj maszyny, bo braknie dla innych – zażartował szef, idąc w moją stronę z papierową torbą w dłoni. Zapach jedzenia drażnił nozdrza; w żołądku zabulgotało.
– Moja pierwsza – odparłam, sącząc gorący napój.
– Wiem.
Spojrzałam na niego pytająco.
– Rozejrzyj się. Widzisz, wszędzie pełno kamer. To, że mnie nie ma, nie oznacza, że nie wiem, co wyprawiają moi ludzie. Chodź, pogadamy. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona.
Po chwili byliśmy w pokoju nagrań. Tomek nadal tam był – ubrany. Dziwne, przecież miał wolne. Mieszkał w tym budynku, czy co? Nie miał własnego życia, przyjaciół, rodziny? Szef postawił na stole torbę z jedzeniem i poklepał pracownika po ramieniu.
– Bracie, świetna robota. Przesłałem nagranie do paru klientów, są zachwyceni. Postarałeś się, a dzięki temu, Karolina zostanie z nami na dłużej. Nawet Nowaczyńska dzwoniła i zamówiła was na jutro.
– Żartujesz, prawda?
– O czym mówicie? – zagadnęłam, nic z tego nie rozumiejąc.
– Jakiś czas temu, Tomek odmówił jej usług seksualnych, ze względu na zboczenie. Zażyczyła sobie, aby zwalił konia jej ...
... mężowi, a później go wyruchał. Do dzisiaj go pomijała i nie korzystała z jego usług. Nasz Tomek jest w stanie znieść dużo, jednak współżycie z mężczyznami nie wchodzi w grę, za żadne pieniądze. Woli panienki, chociaż do tej pory żadnej przy nim nie widziałem, nie licząc koleżanek po fachu.
– Nie potrzebuję nikogo takiego. Dobrze mi tak, jak jest, zresztą mnie znasz – zaoponował chłopak.
– Spokojnie, wiem. Co do Nowaczyńskiej, nie będzie udziwnień. Otwarcie jej powiedziałam, na co może liczyć, a o czym zapomnieć.
– Nie o to chodzi! Klientkę ustawię pod siebie. Ją mam na myśli. Nie poradzi sobie. Stary Nowaczyński to brutal, a sam widziałeś, jaka jest delikatna.
Spojrzeli na mnie w tym samym czasie. Stałam cichuteńko, wsłuchując się w każde słowo. Nadal nic z tego nie rozumiałam, ale zapewne zaraz mnie oświecą. Tomek na pewno. Jego wzrok… zabijał.
– Da radę. Zresztą przy starym nabierze wprawy w okamgnieniu. Daj się dziewczynie wykazać. Tomek jest pomiędzy wami coś, o czym nie wiem? Dziwnie się zachowujesz.
– Nie – oznajmił ostrym tonem.
Miałam dość niejasności i zabrałam głos:
– O jakim nagraniu mówiłeś? Skoro Tomek nie chce ze mną współpracować, to trudno. Zrobię wszystko, aby tę pracę utrzymać. Nie wrócę na wieś… nie chcę… nie mogę.
– Wiem. – Szef puścił do mnie oczko. – Na przesłuchaniu byłaś nijaka, więc klient przed wyjściem zasugerował, aby jeden z chłopaków cię bzyknął na luzaka. W łazience też są kamery. Byłaś świetna, co w dużej mierze zasługa ...