1. Zdolny uczeń cz. 2


    Data: 05.02.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... co robi. – To co zgadzasz się? Nazwijmy to próbą przekupstwa.
    
    Spojrzał jej ponownie w oczy i dostrzegł w nich śmiech, pytanie i chyba podniecenie. Wziął w dłoń pierś, potarł kciukiem okolice sutka i usłyszał jak oddech pani Zborowskiej leciutko przyspiesza. Przypomniał sobie słowa Kosy. Pocałował ją, ale jej usta ledwie drgnęły, tylko oddech przyspieszył.
    
    - Musisz mi obiecać, że nie przyjdziesz jutro – szepnęła kobieta. Daniel coraz mocniej masował jej pierś. – Nie chcę żebyś widział jak znowu mnie do czegoś zmusza, a ja nie potrafię mu odmówić. Jeśli to obiecasz pozwolę ci się oglądać, ile tylko zechcesz.
    
    - Przykro mi, ale nie mogę – odpowiedział – chciałbym patrzeć na panią codziennie. Proszę mnie zrozumieć. Wiem, że Kosa to podły człowiek, ale z nim będę miał szansę spotykać panią częściej. Jeśli jednak powie mi pani, że nie chce mnie tam widzieć to będę zmuszony posłuchać. Nie chcę, żeby była pani nieszczęśliwa, albo czuła się przezeń mnie źle.
    
    - Tu nie chodzi o ciebie, mówiłam ci już. Wstyd mi, że będziesz patrzył na to co robi ze mną Kamil.
    
    - To nie ma dla mnie znaczenia. – Powtórzył uparcie. Westchnęła i odsunęła się od niego. Wypuścił z dłoni jej pierś, teraz sutki sterczały twarde jak wisienki. – To jak zakaże mi pani przyjścia jutro. Postawił wszystko na jedną kartę ryzykując, ale wiedział, że jeśli odpowie twierdząco posłucha. Nie potrafił być taki jak Kosa.
    
    - Nie – westchnęła – chyba nie. Obiecaj mi tylko, że nie będziesz o mnie źle ...
    ... myślał.
    
    - Miałbym źle o pani myśleć - Daniel roześmiał się cicho – to chyba niemożliwe. Wstał zapominając całkowicie o sterczącym mu w spodniach penisie. Pani Andżelika dostrzegła to i teraz to ona parsknęła śmiechem. Chłopak poczuł, że się czerwieni.
    
    - Spory maszt postawiłeś harcerzu – dotknęła go przez spodnie – co ludzie pomyślą jak wyjdziesz tak na ulicę.
    
    - Zaraz opadnie – zaczerwienił się po uszy próbując przesunąć na bok sterczącego fiuta by nie rzucał się tak bardzo w oczy.
    
    - Chodź, wejdźmy do domu- zaproponowała.
    
    Gdy drugi raz w życiu znalazł się w jej salonie ona już zdejmowała szorty. Po raz kolejny mógł patrzeć na jej nagie ciało od tyłu. Ta idealna klepsydra była tymi boskimi proporcjami których ludzie szukali w układach muszli ślimaków, czy liczbie PI. Odwróciła się do niego i widok stał się jeszcze piękniejszy, z trudem przełknął ślinę.
    
    - Nie powinnam tego robić, ale jesteś taki słodki. Przyznam, że działa to na mnie, choć nie sądziłam, że tak będzie. Chcesz mnie oglądać to oglądaj tylko najpierw zdejmij spodenki.
    
    Usiadła na kanapie i obserwowała go, gdy zrzucał z siebie ubrania. Teraz oboje byli nadzy, a on czuł na swoim zbyt szczupłym i rozciągniętym ciele jej wzrok. Ukląkł przy jej kolanach, a ona rozsunęła nogi.
    
    - Podoba ci się – zapytała cicho, gdy wpatrzył się w jej cipkę.
    
    - Tak, bardzo – opuszkami palców dotknął trójkąta między udami. Mała kępka włosów była na tyle rzadka, że widział jasną skórę pod nimi. Po bokach maleńkie włoski zaczęły ...
«1...3456»