RealDoll. RealBlow
Data: 15.02.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... skreślał kolejne kandydatki. Kiedy kończąc obchód, tracił już nadzieję, natrafił na samotnie stojącą kobietę w eleganckiej koszuli i bordowej spódnicy. Co prawda stała do niego tyłem, ale doskonale identyfikował studentki po samych wypukłościach. Pierwszoroczniaczka.
– Proszę się nie zastanawiać – zagadnął.
– Co? – Urocza buzia utwierdziła go w przekonaniu, że ma do czynienia z nową. – Przepraszam, znaczy… Nad czym?
– Nad wzięciem udziału w badaniu.
Gablotę za plecami studentki zdominował plakat, na którym doktor we własnej osobie zapraszał do „Projektu badawczo-szkoleniowego RealBlow”. Nazwa ta napawała go dumą. Ujmowała istotę rzeczy, nie zdradzając przy tym praktycznego charakteru szkolenia.
– Nie, ja chyba…
Uczony wiedział, że wszystkie się wahają. Zawsze. Nauka jednak stała murem za jego planem. Zbierający się w sali obok studenci oznaczali bowiem, że egzamin poprawkowy był tuż-tuż, a zestresowani ludzie są bardziej skorzy do wyświadczania przysług. Jeszcze raz ocenił kobietę: lśniące włosy, figlarny uśmiech, niebywale jasne oczy. Do tego ta figura. O takie znalezisko warto powalczyć.
– Dostanie pani zaświadczenie.
– Panie doktorze, mam poprawkę z historii wychowania – przyznała nieśmiało.
Zawada oddał jej uśmiech człowieka, który wie lepiej. W krótkich słowach wyjaśnił stypendialną punktację. Argumentował, że okazanie potwierdzenia udziału w badaniu naukowym pozwala wyprzedzić wszystkich kujonów ze średnią poniżej pięć.
– Przyjdzie ...
... pani?
Kobieta przeskakiwała wzrokiem między maszerującymi do sali kolegami a doktorem. Nie był on przystojnym mężczyzną, ale dzięki modnemu ubiorowi i nadmiernej dbałości o wygląd budził zaufanie.
– Tak.
– Wspaniale! Będę czekał w dwieściepiątce. Aha, jeszcze jedno. – Pochylił się poufale ku rozmówczyni. – Kruczek zawsze daje te same pytania.
Puk, puk.
– Proszę.
– Dał to samo. – Dziewczyna nie posiadała się ze szczęścia.
Rozejrzała się dookoła. Była tu pierwszy raz, ale salka niczym nie różniła się od innych pomieszczeń dydaktycznych z szeregiem ławek, biurkiem prowadzącego i zieloną tablicą.
– Gratuluję. Wiedziałem, że się uda. – Gospodarz gestem dłoni nakazał usiąść. – Pozwoli pani, że opiszę przebieg badań. Potrzebne będą trzy wizyty. Każda składająca się z części pisemnej oraz sesji w naszym urządzeniu. Na pierwszy ogień metryczka i Kwestionariusz zachowań seksualnych. – Wręczył kilka kartek złączonych spinaczem. – Mam nadzieję, że cały proces nie okaże się krępujący. Już niebawem podobne metody będziecie stosowali na sobie podczas zajęć. Z pewnością nie brakuje pani dojrzałości. Dobrze mówię?
– Chyba tak…
– Proszę podpisać każdą stronę jako „1112” i zapamiętać swój numer. Zachowujemy pełną anonimowość, więc liczę na szczere odpowiedzi.
Aleksandra Malarz obiecała zaznaczać prawdę i tylko prawdę. Językiem faktów opowiadała na papierze historię swojego życia. Urodzona w miasteczku poniżej pięćdziesięciu tysięcy mieszkańców, miała dwadzieścia lat i, ...