1. Amant


    Data: 08.03.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... zaskoczeniem, nie dał tego po sobie poznać. Ich rola zresztą szybko dobiegła końca, gdy swobodnie opadając na parkiet podzieliły los pozostałych części garderoby. Klara wzdrygnęła się gwałtownie po tym, jak palec Artura prześlizgnął się między jej wargami. Wsunął się powoli do środka i z nie mniejszą troską opuścił wnętrze, cały oblepiony pochwałami.
    
    Z niewielką pomocą położyła się na biurku. Niepewnie rozchyliła nogi. To nie miał być zwykły seks, a zawarcie przymierza między partnerami, którzy już dawno powinni być razem. Artur szybko dostrzegł powstałe napięcie. Postanowił coś z nim zrobić.
    
    – Przez sześć lat, kosza dawałaś mi, jak Michael Jordan – zarapował jej do ucha.
    
    – Haha… – Beztroski śmiech, zarezerwowany dla pikników na sielskiej polanie, zagłuszył nieme „koniec tego”. – …Ah!
    
    W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Efektowny wsad.
    
    Ich ciała przekroczyły granice fizyczności, złączone twardym spoiwem podziwu. Głośny krzyk przenikał ściany gabinetu. Amancie pióro było największym wyzwaniem, z jakim się dotychczas mierzyła. Na całe szczęście Artur się nie śpieszył. Może z obawy przed skrzywdzeniem ukochanej, a może z potrzeby uchwycenia się tej chwili i upajania każdą sekundą. Klara nastrajała powolne ruchy rosnącą rozkoszą jęków. Kiedy nie mogła już dobitniej wyrażać swego uznania, potęgowała żądzę delikatnymi podrygami pod pieszczotliwym dotykiem.
    
    – Jesteś jak najpiękniejszy instrument – nie przestawał mówić. – Chcę grać na nim melodię, ...
    ... przez którą zapomnisz o całym świecie.
    
    Tymczasem to ona w gorących objęciach kochanka dramatycznym sopranem śpiewała ostatni refren. Nie słuchała już Artura. Wymęczona, poddała się temu, co i tak musiało nastąpić. Rozłożyła ręce w akcie bezbronności, przez co piersi bujały się czarująco to tu, to tam. Myśli uciekły w niebyt, a głos wyrwał się ze smyczy, pędząc na złamanie karku do ich wielkiej chwili.
    
    Jej ciało wygięło się nienaturalnie. Twarz zastygła w beztroskim grymasie, a złociste włosy rozpierzchły się we wszystkie strony niby promienie zachodzącego słońca. Wydała z siebie finałowy akord w serenadzie miłości, po którym straciła kontakt z rzeczywistością. Liczyły się tylko fale rozkoszy, leniwie rozbijające się o brzeg zmysłów.
    
    – Niezależnie od tego, co przyniosą wichry przyszłości, jestem szczęśliwy. Dziękuję, że razem ze mną napisałaś tę historię do ostatniej kropki. – Postawił ją delikatnym pocałunkiem na czole swej miłości.
    
    Parę sekund później trzask zamykanych drzwi wyrwał ją z pięknego snu.
    
    – Artur…? Artur!
    
    Klara natychmiast ściągnęła opaskę. Nie było go. W pierwszym odruchu chciała wybiec na korytarz, lecz szybko zrezygnowała. Brakowało jej śmiałości do otworzenia nago drzwi i narażenia się na kompromitację. Wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co się stało, opieszale zbierała z podłogi swoje ubrania. Niestety, ręką nie dało się już wyprostować powstałych zagnieceń.
    
    Przysunęła sobie fotel, na który ciężko opadła przed komputerem. Ekran przez cały czas ...
«12...4567»