Szantazysta cz.2
Data: 14.05.2025,
Kategorie:
Inne,
Autor: Elba, Źródło: SexOpowiadania
Kolejny raz wpadłam do niego na moment. Te moje wizyty jeszcze nie trwały dłużej niż 25 minut. Nie rozmawiam z nim, bo niby, o czym? Zresztą nie mam przyjemności. Wchodzę, robię, co mam robić i wychodzę, nie witając się i nie żegnając. Zdawkowo odpowiadam na pytania jak minął dzień i jak się czuję. Mam gdzieś jego troskę. Nie pozwolę się podporządkować bardziej, niż do tej pory mu się udało. Podkreślam tym samym, że nie mam chęci tego robić.- możesz mi darować jeden dzień? Sytuacja nadzwyczajna - wysłałam wiadomość do Piotra- jasne. Nie ma sprawy - odpisał po chwili.I bardzo dobrze. Może i bym się wyrobiła, ale miałam, co robić tego dnia. Spotkania, narady, kontakty i załatwianie. Wielkimi krokami zbliża się okres wzmożonej aktywności w polityce. Widać to na każdym kroku.Następnego dnia musiałam poprosić go o to samo i również na to przystał. Skoro nic się nie wydarzyło - jak np. wyciek seks taśmy - to znaczyło, że uczciwie wywiązywał się z danego słowa. Cóż dzisiaj znaczy słowo honoru? Nikt się z niczego nie wywiązuje, dopóki jego podpis nie widnieje pod zobowiązaniami wypisanymi na kartce. Jeśli czegoś nie można potraktować jako dowód w sądzie, to można powiedzieć, że to nie istnieje.Następnego dnia poprosiłam o to samo. Długo nie otrzymywałam wiadomości zwrotnej, więc potraktowałam to jako ciche przyzwolenie.- "nie tym razem" - odpisał po kilku godzinach.Nie miałam co prawda żadnych planów na dzień po pracy, ale miałam nadzieję, że przytrzymam go w ten sposób do świętego ...
... nigdy.- ehh. To musisz do mnie przyjechać po 21:30 - napisałam info zwrotne. Skoro udawałam zajętą to nie mogłam tak po prostu fatygować się do niego jak zwykle i udawać, że wszystko jest spoko i wyrabiam się.Po pracy wskoczyłam w samochód i pojechałam do domu się odstawić. Postanowiłam zjeść kolację na mieście z koleżanką i kazać Piotrkowi na siebie czekać. Już o 21:20 pisał, że nie ma mnie w domu i czeka. Postanowiłam przytrzymać go do 21:50 w oczekiwaniu pod blokiem. W końcu przyjechałam i zabrałam go ze sobą.- strasznie zajęta jestem - powiedziałam na powitanie- ładnie wyglądasz - odpowiedział- dzięki - udaliśmy się do mojego mieszkania- rozgość się - powiedziałam. Rzuciłam kluczyki na komodę i zamknęłam drzwi na zamek. Wskazałam mu salon, a sama zrzuciłam szpilki i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam, Piotrek siedział na kanapie i przerzucał kanały w tv.- jestem bardzo zmęczona - powiedziałam i usiadłam koło niego. W telewizji leciał stary jurassic park i oboje wkręciliśmy się w oglądanie. Jakiś sentyment z czasów młodości pozostał.- T-rex nigdy nie przerażał mnie tak bardzo, jak te małe raptory - powiedział Piotr- tak. On jest duży i dość szybki, ale kiepsko widzi. Poza tym zjada człowieka w całości. Raptory są bardzo szybkie, małe i zwinne. No i muszą człowieka rozszarpać na małe kawałki, zanim go zjedzą. I to rozszarpują na żywca w grupie - powiedziałam.- powinniśmy częściej się spotykać choćby po to, żeby cos razem obejrzeć, albo robić jakieś inne rzeczy - powiedział ...