-
Nie tak szybko!
Data: 05.07.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... gorąco nie jest. – Było jednak za późno i spodnie wylądowały w kącie. – Zwariowałeś?! – Nie. Dlaczego? Zamknij lepiej drzwi na cztery spusty. Coś mi się wydaje, że nie zdołam się dłużej powstrzymywać. – Ubierz się! – Nie. – Michael! – Tak? – Podszedłem do niej i porwałem w ramiona, które tak mocno pragnęły jej bliskości, po czym zamknąłem wydęte usta brutalnym, tak długo wstrzymywanym pocałunkiem. – Zamknij drzwi, Sarah. Nie zrobiła tego, więc ją wyręczyłem. Wróciłem niezwłocznie i zacząłem zdejmować jej bluzkę przez głowę. Ujrzałem piersi, takie jędrne i błagające o pieszczoty. Dłonie od razu do nich powędrowały, doprowadzając sutki do wrzenia. – Jesteś taka pociągająca, że… – Wariat – parsknęła i wzdrygnęła się pod dotykiem ciepłych dłoni, które gładziły obecnie jej delikatną skórę na plecach. Serce biło mi jak oszalałe, a slipy z ledwością mieściły swoją zawartość. Zacząłem drapać i gładzić aksamitną skórę, wlepiając się w nią, jak kangur w torbę mamy. Pocałunki już nie wystarczały, więc poszerzyłem pole działania. Zacząłem od szyi, czując, jak Sarah pręży się i wzdycha pod wpływem mojego zwinnego języka. Odchyliłem się nieznacznie i przygarbiłem, namierzając wzgórek. Ssałem i lizałem jak motyl nektar. Cała pierś nabrzmiała, że o mało nie wyskoczyła mi z dłoni. Sarah pojękiwała cichuteńko, pozwalając, abym dawał z siebie więcej. Sięgnąłem drugą, która już była gotowa, aby zlizać z niej kropelki potu i podrażnić się z chropowatym sutkiem. ...
... Stał się twardy, jak mój własny sprzęt, który musiałem uwolnić zza ciasnych majtek – zdjąłem je. Chwyciłem całe piersi oburącz, ugniatając i czując, jak pulsuje w nich krew, a tłuszczyk dopasowuje się do kształtu dłoni. *** – Dotkniesz go w końcu? – zamruczałem, prowadząc maleńkie dłonie do miejsca, które odbierało mi zdrowy rozsądek. – Czeka na ciebie w pełnej gotowości. Sarah wyszarpnęła dłonie z moich i namierzyła to, co wbijało się właśnie w jej miednicę. Wzdrygnąłem się, odnalazłem kuszące usta i napierałem na nie tak brutalnie, przyciskając do wrzącego ciała. – Sarah – sapnąłem jej wprost do ucha, czując zwinne palce na członku. – Doprowadzasz mnie do białej gorączki. – Zamknij się i pocałuj mnie. – Jej oczy były czarne, jak węgiel i świeciły, jak pierścienie Saturna. Były tak mocno przymglone, że ciężko było dostrzec ich naturalny kolor. Gładziła męskość, która wzniosła się nieomal do pępka i podszczypywała zwisające i twarde jak skała klejnoty. Zawiesiłem się, jakbym był w transie, chłonąc ciepłe dłonie i reagując na każdą zmianę położenia jej giętkich palców. – Zaraz eksploduję – mruknąłem. Odzyskałem logiczne myślenie i wybiłem się z objęć rozkoszy na tyle, aby zapanować nad demonem, który mnie ponaglał. – Mój lont się kończy kobieto. – Uniosłem Sarah go góry i porwałem w ramiona. Ruszyłem w stronę łóżka, które niezaścielone, przyciągało jak magnes opiłki metalu. Wypuściłem drżące ciało z ramion, opadło delikatnie w jasną pościel. Wiła się, kiedy ...