-
Korepetytorka 38
Data: 30.08.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Byłam idiotką. Mogłam się tego wcześniej domyślić. Dopiero kiedy to przede mną odkryła, zrozumiałam, że relacja Sylwii w stosunku do Pawła ma nie tylko matczyny wymiar. Tylko jak głęboki? Sypiała z nim? Nie, to raczej niemożliwe. Aż tak daleko by się nie posunęła. Ale czy na pewno? Dlaczego nie pomyślałam o tym po prośbie o rozprawiczenie młodego? Skupiłam się na nim, a kompletnie zignorowałam to, że taka propozycja ze strony matki powinna być zastanawiająca. Do ciężkiej cholery byłam jakby nie patrzeć pedagogiem. Na studiach miałam kursy i seminaria z rozpoznawania takich sytuacji! Zawiodłam. Tylko o co właściwie miałam do siebie pretensje? Tak naprawdę to wszystko to były wyłącznie moje domysły i przypuszczenia. Jedyne co wiedziałam to, że Paweł nie zakrywa oczu, kiedy widzi matkę w staniku, nie dostaje polecenia, że ma nie patrzeć i że prawdopodobnie kiedyś robił jej masaż. Na dobrą sprawę to jeszcze nic złego. Wiele matek chodziło w samej bieliźnie, pomimo iż dzieci były w domu. Masaż pleców to też jeszcze nic zasługującego na potępienie. Tylko czy na pewno? A może Sylwia poprosiła mnie, żebym przeleciała wtedy Pawła, bo nie chciała być jego pierwszą kobietą. Może, teraz kiedy nie jest już prawiczkiem, regularnie z nim sypia, albo co gorsza, zmusza go do tego? Paweł uwielbiał zabawy z kajdankami. Czy Sylwia zgodziłaby się na takie igraszki w zamian za… Boże! O czym ja myślałam. Zachowywałam się jak swoja matka, która słynie z mocnego przewrażliwienia na ...
... punkcie seksu i obyczajności. Całe życie, kiedy krytykowała moje ciuchy jako zbyt wyzywające, choć wcale takie nie były, powtarzałam sobie, że nie będę taka jak ona! I co? Wyszło jak zawsze. - Wiem Edytko, że teraz w twojej głowie kłębi się masa pytań. Na pewno jesteś zaskoczona tym, co zobaczyłaś i usłyszałaś. A przecież jeszcze nie doszłaś do siebie po tym, co dziś przeżyłaś… - urwała, jakby zastanawiając się, czy nie zabrnęła za daleko. Paweł nie wiedział o spotkaniu z jego bratem i ojcem. Obie chciałyśmy, aby tak pozostało. - Myślę, że najlepiej będzie, jak na spokojnie wszystko ci wyjaśnię. Pójdziemy do mojego małego SPA. Paweł w tym czasie trochę ochłonie i weźmie prysznic. - Ale przecież... – zaczął lekko zdziwiony, żeby nie powiedzieć zawiedziony. - Ale przecież nie będziesz nas masował brudnymi rękoma. Poza tym do kobiet trzeba podchodzić zawsze na świeżo i z gracją. - A nie możemy najpierw zrobić tego masażu, a dopiero potem wezmę prysznic. I tak będę cały brudny po tych wszystkich olejkach i balsamach. - Pawełku – rzuciła pieszczotliwie matka. – Dostaniesz coś na zachętę. Ok? Teraz mnie zaintrygowała. Co miała na myśli? Oczyma wyobraźni zobaczyłam, jak podchodzi do niego i robi mu loda. Nie wiem, co mnie bardziej przeraziło. To, że mogłam być świadkiem takiej sceny, czy to, że na samą myśl o tym poczułam niesamowite podniecenie. Rzeczywistość okazała się dużo mniej kolorowa, ale jak dla mnie i tak bardzo ekscytująca. Sylwia rozpięła swój biustonosz i ...