Ogień i woda (Sługa płomieni 4)
Data: 07.03.2019,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... zostawisz chyba nieszczęsnej branki w takim położeniu? - zdobyła się na podjęcie gry.
- Jeśli chcesz, abym zajął się i tobą, dziewko, to musisz się postarać. Ocenię, czy zasługujesz na moje względy. - Popijając wino, Rodmund ponownie stanął przed twarzą Sereny. - Jeszcze jedno. Odgrażałaś się tutaj, a tego nie lubię, pani. Gdy już raczę skorzystać z twojej służby, ty sama możesz doświadczyć chłosty z ręki Arii albo ponownej pieszczoty jej języka. Wybieraj!
- Wolę pieszczotę, panie!
- To poproś o nią! Chcę słyszeć, jak prosisz.
- Panie, błagam o tę łaskę. Każ tej dziewce zająć się mną ponownie! - Diuszesa wiła się w więzach. Ochłonęła już nieco i cała sytuacja znowu zadawała się ją podniecać. Może zresztą przez cały czas odczuwała przede wszystkim pobudzenie?
Rodmnud przysunął się bliżej i Serena otworzyła usta na przyjecie jego męskości, która zdawała się tymczasem nieco urosnąć. Teraz nie była już w stanie prosić, a przynajmniej nie mogła czynić tego słowami. Błagała więc inaczej, nie bacząc na ból i niewygody oraz poruszając z trudem głową. Pirat odczuł zapewne zadowolenie, kiwnął bowiem dłonią na dziewczynę, która z niejakim ociąganiem usłużyła pani Laguny. Trwali tak przez jakiś czas, w pewnej chwili książę drgnął i otworzył szerzej oczy. Serena rzuciła się w więzach i usiłowała daremnie cofnąć głowę. Pirat uchwycił ją ręką za włosy, chociaż było to w zasadzie zbędne. Wymyślne rusztowanie doskonale spełniało zaplanowane zadanie i diuszesa mogła tylko ...
... przyjąć nasienie swego pana. Zalał jej usta z wyrazem prawdziwego zadowolenia na twarzy. Tym razem korzystał ze spełnienia dłużej niż poprzednio. Wyjął wreszcie penisa, mokrego od własnego soku oraz śliny branki, sięgnął po kielich.
- Postarałaś się, suko, muszę to przyznać. Postarałaś się aż za bardzo. Nie wiem, czy zdołam teraz szybko się tobą zająć.
Diuszesa dokończyła z wysiłkiem przełykanie nasienia. Nie ośmieliła się uronić ani kropli.
- Panie, błagam. Błagam, przecież nie możesz mnie tak zostawić!
Nie wydawało się, by pani Laguny w jakikolwiek sposób odgrywała jedynie rolę branki. Wiła się w uścisku skóry, drewna i metalu, odczuwając niezaspokojone pożądanie.
- W takim razie, może Aria spisze się lepiej i okaże więcej opanowania. Co ty na to, ślicznotko?
- Usłużę ci z rozkoszą, panie.
- Tylko uważaj bardziej niż ta niewyżyta dziwka.
- Postaram się, panie. Chociaż to nie jest łatwe, uwierz.
Nie marnując już więcej słów uklękła przed Rodmundem, uchwyciła jego wykazujący pewne objawy zmęczenia narząd i wsunęła zdobycz w usta. Pracowała rytmicznie zarówno głową, jak i zapewne językiem. Wkrótce pojawiły się pewne rezultaty, pirat zaczął w przyspieszonym tempie oddychać.
- Nie waż się ukraść jego nasienia, suko! Nie waż się, bo pożałujesz! - To diuszesa przypomniała o sobie, rzucając te bezsilne groźby.
Tym razem sam książę panował jednak nad sobą i w stosownej chwili odsunął głowę Arii. Spisała się dobrze, penis sterczał dumnie, ociekając ...