Autostopowicz cz. 3
Data: 07.03.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Kuba, Źródło: Fikumiku
... białej, młodziutkiej, świeżej spermy. Było to o tyle fajne, że pieprząc się, cały czas byliśmy w pozycji na psa - Darek rękoma opierał się o ziemię, więc kutas wystrzelił sam z siebie targany wyłącznie siłą tego - śmiem twierdzić - największego w dotychczasowym życiu chłopaka - orgazmu. Przystanąłem na chwilę, przytrzymując ten słodki tyłeczek z zatopionym w nim do połowy chujem, dając Darkowi dojść do rzeczywistości. Zajęło mu to chwilę. Powoli rozstawałem się ze złudzeniami, że jeszcze sobie tu dzisiaj porucham, aż tu nagle Daruś odwrócił główkę, spojrzał na mnie badawczo i zapytał: - Co jest? Nie przestawaj. Nie mógł nawet zdawać sobie sprawy z tego ile radości sprawiły mi te słowa. Jako że takich komend nie trzeba mi dwa razy powtarzać od razu przystąpiłem do dzieła. Zacząłem dociskać kutasem jak najgłębiej, szybko przyspieszyłem tempo. Jękom i pomrukom Darka nie było końca. Było nam dobrze. Nam obu. Moje spocone biodra klaskały rytmicznie w zderzeniach z jego nie mniej spoconymi pośladkami. Robiłem to dokładnie tak jak najbardziej lubię: szybko, mocno, ostro i głęboko. Co jakiś czas smagałem tą cudowną dupcię siarczystymi klapsami, nie zważając na Darkowe krzyki. Z czasem jemu też zaczęło się to podobać. Ruchałem go jak zwierze. Jak dzikie, bezlitosne, niewyżyte stworzenie. Mój chłopiec również przyjął postawę rasowej suki. To było wręcz niewiarygodne: mało który doświadczony pasyw, przy tak ostrej akcji potrafi się jeszcze mocniej wypinać, a jemu przychodziło to ...
... jakby naturalnie, jak jakaś oczywistość, że przecież jak wystawi dupę możliwie mocno - doznania będą jeszcze większe (żebyście kurwa wszyscy to rozumieli - świat byłyby piękniejszy). Sapałem ciężko, pot kapał mi z czubka nosa na jego mokre plecy. Jeszcze jeden klaps odbił się echem w leśnej głuszy i... - Ooooo... lecę!... - Darek spiął wszystkie mięśnie na raz wydał z siebie po raz kolejny głęboki, nieopisany jęk, i wystrzelił tym razem mniejszą ilością wprost na trawę. Salwa skurczy jakimi obdarzył mojego kutasa była zbyt mocna. Trzymając kurczowo w dłoniach jego pośladki wystrzeliłem zalewając jego wnętrze wszystkim co najlepsze, po czym opadłem na jego plecy przytulając się do nich. Pod Darkiem ugięły się ręce i szczelnie sklejeni potem opadliśmy na trawę ciężko dysząc. Po dłuższej chwili podniosłem się, i delikatnie wyszedłem z niego, po czym zwaliłem się na trawę tuż przy nim. Darkiem wstrząsnął dreszcz. Z jego dupy sączyła się sperma. - To... było... zajebiste!... - wysapał. Odpowiedziałem szelmowskim uśmiechem. Nagle jego twarz przeszył blady strach. - Czekaj, Ty się we mnie spuściłeś! - Spokojnie, dzieci z tego nie będzie - odpowiedziałem spokojnym tonem. - A co jeśli mnie czymś zaraziłeś?! - zapytał głosem pełnym wyrzutu. Uśmiechnąłem się pod nosem, wstałem, znalazłem szorty, wyciągnąłem kluczyki do samochodu, otworzyłem drzwi, i bez słowa wyciągnąłem ze schowka dokumenty. Wręczyłem mu moją legitymację honorowego dawcy krwi. - Jak sam widzisz, byłem kompleksowo badany ...