1. Starter z doładowaniem


    Data: 15.03.2019, Autor: Indragor, Źródło: Lol24

    Jeżeli tamtego dnia mijaliście mnie na ulicy, to mogliście zobaczyć, jak wygląda wkurzony siedemnastolatek. To, że siedemnaście lat nie było niczym dziwnym, ale wkurzony byłem, bo gdzieś posiałem smartfona. Jak to się stało, jak mogłem go zgubić?! Teraz muszę zadowolić się zwykłą komórką, łączność przecież muszę mieć. Całkiem przyzwoity z niej telefon, ale to nie to samo co smartfon. W dodatku goły. Musiałem dokupić jakiś starter. Całości dramatu dopełniał fakt, że od pół roku nie miałem dziewczyny i mój pędzel coraz natarczywiej domagał się bliskiego towarzystwa kobiety.
    
    Jakby tego było mało, deszcz jeszcze siąpi. I jak tu żyć w tym kraju?! Na szczęście kiosk „Ruchu”, do którego właśnie się zbliżam, jest taki większy. Wchodzi się do środka, przynajmniej na głowę nie będzie się lało. Dobre chociaż to, pomyślałem, wchodząc. Było pusto, tylko sama sprzedawczyni. Całkiem zgrabna i seksowna babka. Szkoda, że posunięta już w latach, na oko czterdziestka. Z drugiej strony, gdyby było tu jakieś większe zaplecze z jakąś leżanką, to mógłbym jej przeczyścić komin. Czemu nie. Dobra wentylacja to podstawa. Chyba byłem wściekły jeszcze dlatego, że nie miałem prawie od pół roku żadnej dziewczyny. Już o tym wspominałem? Doceńcie moją desperację.
    
    – Dzień dobry – rzuciłem, podchodząc do lady.
    
    – Dzień dobry – odpowiedziała uprzejmie całkiem miłym, dość niskim głosem.
    
    – Aaa… potrzebuję startera, dostanę u pani?
    
    – Oczywiście – odpowiedziała. – Może być ten? – zapytała, podając z ...
    ... półki niewielkie opakowanie.
    
    T-CONDOME – przeczytałam krwistoczerwony napis na niebieskim tle, stylizowany na 3D. Obok po prawej był rysunek nadzwyczaj skąpo odzianej panienki wypinającej tyłeczek i stojącej w pozie hm… nieparlamentarnej.
    
    – Nie znam tej firmy – rzuciłem, patrząc na sprzedawczynię spode łba. Byłem wkurzony, a tu jeszcze takie nie wiadomo co.
    
    – To nowy operator telekomunikacyjny. Właśnie wchodzi na rynek. Jest promocja. Jeżeli dokupisz doładowanie za dwadzieścia złotych, to dostaniesz dodatkowo trzy numerki gratis z siostrą przyjaciela – ciepłym głosem odrzekła sprzedawczyni.
    
    Siostra przyjaciela… ech… – westchnąłem sam do siebie. Co za dziewczyna! Przed oczami stanął mi obraz siostry mojego najlepszego kumpla. Przyznaję bez bicia, gdy o niej tak dłużej pomyślę, nie tylko jej obraz mi staje… co prawda starsza od nas, czyli ode mnie i kumpla o trzy lata, ale po prostu ideał kobiety! Wysoka prawie tak jak ja, dobrze zbudowana, szerokie biodra, nie taka chodząca szczapa z wąskim tyłkiem i jeszcze mniejszymi cyckami, no i ani grama zbędnego tłuszczyku. A uroda aż bije po oczach i z poczuciem humoru, umysł jak żyleta... Jak powiedziałem: ideał. Taką chudzinkę to nawet strach mocniej przytulić, bo kostki chrupną i człowiek pójdzie siedzieć za morderstwo. Tą… och… tą można by przytulić z całej siły i nic by się nie stało. Ech… szkoda… jak się trafi sikoreczka do rzeczy to akurat siostra przyjaciela. Szkoda, bo bym zaraz do niej startował. No i starsza o trzy ...
«1234...13»