1. Starter z doładowaniem


    Data: 15.03.2019, Autor: Indragor, Źródło: Lol24

    ... opięty czarnymi leginsami tyłek. Na sam ten widok i myśl co z takim tyłeczkiem mógłbym zrobić, mój fiut zaczął budzić się do życia. Szybko przeniosłem wzrok w inne miejsce i pomyślałem o zbliżającym się sprawdzianie z matematyki, zanim namiot w moich spodniach zacznie być widoczny. Zawsze chciałem złapać ją za tę dupeczkę i… dobrze, wystarczy, sprawdzian z matematyki… sprawdzian z matematyki...
    
    Zanim jeszcze w przedpokoju odwróciła się do mnie tyłem, zdążyłem zauważyć pod jej białą koszulką na guziki prześwitujące odrobinę ciało. To cudowne jej ciało. W dodatku wydało mi się, że nie ma na sobie stanika. Nie mogłem dokładnie dojrzeć, bo jakoś tak pechowo w miejscu, gdzie powinny prześwitywać centralne części cycuszków naszyte były na koszuli kieszonki. Beata zaraz jak wprowadziła mnie do pokoju, usiadła na łóżku po turecku, skupiając na mnie swoją uwagę. Miejsca na łóżku pośród porozrzucanych książek, zeszytów i innych papierów było akurat tyle, co dla niej. Jaka szkoda, że nie jest w spódniczce – zaraz pomyślałem, próbując równocześnie ustalić, czy ma, czy nie, ten stanik. Byłem półprzytomny z samego tego faktu. No i moja bogini raczyła zwrócić na mnie swoją uwagę! Chyba tylko z tej półprzytomności nie pomyślałem, że niby gdzie miała ją zwrócić. Była w swoim pokoju, który znała na pamięć. Jedynym nowym elementem byłem ja, no i mój pędzel z ogromnym trudem powstrzymywany od żywszej reakcji. Czułem już, że myślenie o tak nieprzyjemnym wydarzeniu, jakim był czekający mnie ...
    ... sprawdzian z matematyki, lada moment nie wystarczy. Musiałem znaleźć coś mocniejszego. „Muchy na gównie”, „muchy na gównie”. Pomogły, tylko na jak długo?
    
    – Przestań gapić mi się na cycki i mów co masz do powiedzenia – lekko zniecierpliwiona ciszą odezwała się siostra przyjaciela.
    
    – Kiedy nie mogę – bąknąłem.
    
    – Och! – Spłoszyła się. – Prawda, nie spodziewałam się nikogo i nie założyłam stanika. Zaraz się ubiorę, zaczekaj.
    
    Poderwała się tak gwałtownie z łóżka, że jej piersi cudownie zafalowały, potwierdzając tym samym prawdziwość wypowiedzianych przed chwilą słów. Niestety prawdziwość tego faktu potwierdził również mój fiut, próbując zerwać się do lotu. Sprawdzian z matematyki, sprawdzian z matematyki – szybko pomyślałem, a do Beaty rzuciłem:
    
    – Nie trzeba, nie ma problemu. Zresztą i tak widziałem cię nagą.
    
    Cholera. Muchy na gównie, muchy na gównie... Beata zatrzymała się wpół drogi do szafy, jak się domyślałem, z biustonoszami.
    
    – Ale… – Niezdecydowanie zerknęła kilkakrotnie to na mnie to na szafę. – No tak, rzeczywiście – dodała zawstydzona, wypuszczając powietrze z płuc, po czym zrezygnowana ponownie usiadła na łóżku. Tym razem jednak nie patrzyła już na mnie, a na poduszkę, jakby coś po niej łaziło.
    
    Byłem zły na siebie. Jak mogłeś idioto zawstydzić TAKĄ dziewczynę. Musiałeś przypomnieć o tym nagim incydencie?! Głupi, głupi. Rozum ci chyba odjęło – karciłem się w myślach. Na domiar złego straciłem jej uwagę, czym byłem mocno podłamany. Mój pędzel w tym ...
«1...345...13»