Rozbieranie Sebastiana
Data: 18.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: Irmina Iwanowna, Źródło: SexOpowiadania
... było, gdybyś tylko był chociaż trochę taki jak ja.***- Co pękasz, odwiozę tylko ten szajs do chaty i zaraz wracam. Mówię ci, że nie zapomnisz tej imprezy – zaprorokował Łukasz, wskakując do samochodu i zatrzaskując za sobą drzwi. - Weź zrób no coś ze sobą, bo wyglądasz ja pierdolony Quasimodo. Ryj se ogól, czy coś. No, to do zoba!Sebastian wysmarkał nos w chusteczkę, patrząc przez chwilę za oddalającym się samochodem. Może faktycznie powinien coś ze sobą zrobić, jeśli mają gdzieś wyjść. Nie żeby mu się chciało. Nie miał ochoty na picie, a bez alkoholu nie potrafił rozluźnić się na tyle, żeby się bawić. Cieszył się, że udało mu się chociaż pokonać uzależnienie od psychotropów, ale teraz, kiedy był czysty, kiedy był non stop trzeźwy, świat wcale nie wydawał mu się lepszym miejscem, niż wcześniej.Wciągnął głęboko powietrze, zachwycając się wilgotnym zapachem wczesnokwietniowej wiosny. Wydawało mu się, że coś niezwykłego jest w atmosferze tego wieczora, że stanie się dziś coś, co zmieni jego życie, że czuje zapowiedź, obietnicę, dreszcz nadchodzącej przyjemności, cichy szept. Wydawało mu się, że coś wielkiego zmierza prosto na niego, że lada moment znajdzie się w centrum niesamowitych, niespodziewanych wydarzeń, że jeszcze jedna chwila, jeszcze jeden krok...Wsiadając do tramwaju zadzwonił do Mariki, z którą chodził od paru tygodni. Nie było nawet tak źle, kiedy nie musiał iść z nią do łóżka. Posiadanie dziewczyny miało tą zaletę, że znajomi przestali się go ciągle czepiać. ...
... Miło było też wyjść gdzieś razem w drugą osobą, potrzymać się za rękę i dostawać zupełnie za darmo dużo fajnego, czułego zainteresowania. Marice nie brakowało niczego, była najlepszą studentką z jego roku, była naprawdę ładną i inteligentną dziewczyną, nie kłócili się w ogóle i wszystko było by jak w bajce, gdyby nie fakt, że Sebastian zdecydowanie wołal... facetów.Kiedy trzeba było wypowiedzieć się na forum na temat gejów, robił to bez problemu. Kiedy trzeba było stanąć w obronie adopcji przez pary homoseksualne, stawał na wysokości zadania. Nigdy jednak nie potrafił przyznać się otwarcie, że jest gejem, mimo że był tego boleśnie świadom. Nie wyobrażał sobie nawet, jak zareaguje jego otoczenie. Wiedział, że większość z nich to liberalni, mądrzy ludzie, ale opinia tej reszty, która teoretycznie powinna mi zwisać, wywoływała w nim silny strach. Nie chciał, by znajomi odsunęli się od niego. Nie chciał, by wiedzieli rodzice, by rodzina rozmawiała na ten temat, by ktokolwiek wiedział. Miał cichą nadzieję, że po studiach wyjedzie, znajdzie pracę gdzieś daleko stąd i wtedy będzie mógł żyć tak, jak tego pragnął. W zgodzie ze sobą samym.Dopiero nocą, kiedy zostawał sam w swoim pokoju w studenckim mieszkaniu, kiedy nikt już na niego nie patrzył i nie oceniał, mógł nakryć się kołdrą, położyć na brzuchu i ocierać o miękką, aksamitną poduszkę, niemalże do spełnienia, wyobrażając sobie, że ma pod sobą mężczyznę, słodkiego, nieśmiałego chłopca, silnego, męskiego drania, normalnego chłopaka ...