Rozbieranie Sebastiana
Data: 18.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: Irmina Iwanowna, Źródło: SexOpowiadania
... ceracie na kuchennym stole. Tego było mu trzeba, by udany weekend stał się weekendem znakomitym.- Mówię ci, stary, jakie miała cycki wielkie, Jezu, coś niesamowitego. Jechała mi na fiucie jak rasowa samiczka, i te balony tylko skakały mi przed nosem, o tak – zademonstrował radosne podskoki, unosząc się rytmicznie na kuchennym krześle. Sebastianowi zrobiło się gorąco. - Jezu, no mówię ci, co za panna. Stara oczywiście musiała mnie zjebać rano, jak odprowadzałem ją na autobus, ale co ona tam kurwa wie. Sama tylko z moim ojcem się bzykała pewnie, po bożemu pod kołderką i ciemnotę będzie mi wciskać – skrzywił się, przesuwając skręta pomiędzy palcami. Widać było, że się niecierpliwi, że chce już zapalić, że nie może się doczekać.- I co, wziąłeś numer? - spytał Sebastian, ziewając mało dyskretnie w zwiniętą pięść. Nie żeby go to specjalnie interesowało. Dziewczyn Łukasza nikt by nie zliczył, i zwykle nie były one jego dziewczynami dłużej niż kilka dni.- Kurwa, a jak, gdzieś tu mam zapisany – mruknął chłopak, grzebiąc w kieszeni bojówek i po chwili wyciągając zmiętą karteczkę. - Coś na pięćset, to pewnie w Orange. Ja pierdolę, jakby nie mogła być w Playu tak jak wszyscy – zamarudził, chowając kartkę w kieszeni.- Weź se lepiej to zapisz na telefonie, Romeo, bo ci się zgubi – rzucił Sebastian, chwytając jeden ze skrętów ostrożnie, tak by nie dotknąć przy tym dłoni przyjaciela. Bardzo uważał na takie rzeczy.- No muszę, muszę, tylko nie mam pojęcia jak ona ma na imię – strapił się ...
... Łukasz, na co Sebastian parsknął zduszonym śmiechem. No tak, cały on, pomyślał, kręcąc z rozbawieniem głową.Potem siedzieli w jego pokoju na dywanowej wykładzinie, wypuszczając z ust długie smugi dymu. Łukasz szybko zaczął chichotać, dławić się śmiechem i opowiadać bełkotliwie różne historie, zasłyszane skrawki opowieści, swoje zniekształcone niepamięcią sny, swoje marzenia, które teraz wydawały mu się tak niesamowicie zabawne. Sebastian słuchał chętnie i wtórował mu śmiechem, jak nie raz już przecież, i patrzył na niego tak miękko, jak zawsze się tego obawiał. Ogarnęła ich błogość, lekka senność, lekkość ciała. Wszystkie problemy stały się kawałkiem czekoladowego ciasta, które ukradli współlokatorowi z lodówki i jedli zachłanne, smarując sobie nosy i brody lepką, słodką czekoladą.Łukasz zaczął opowiadać mu o dziewczynie ze wsi, która chodziła do klasy z jego młodszą siostrą, a teraz kończyła już gimnazjum. Opowiadał, jak z brzydkiego dziecka wyrosło obiecujące, rasowe dziewczątko, i mówił, jak chętnie by jej pokazał, jak by ją nauczył, gdzie by jej nie zabrał, jak już będzie bogaty, jak będzie miał swój samochód, jak zrobi sobie tatuaż na całe, calutkie plecy i będzie mógł chodzić bez koszulki cały czas, bo z takim tatuażem to nie ma po co się ubierać.- To będzie, wiesz, Los Angeles, Tough life, i może jakaś panna cycata? Albo lepiej, jakiś cycaty anioł. Taaak, to jest dobre – uśmiechnął się błogo, leżąc płasko na plecach i wyciągniętą dłonią majstrując przy klawiszach laptopa ...