1. Pieniądze za nagość (III) "Art Class I"


    Data: 09.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... zakończyli prace.
    
    Czekałem na dalsze polecenia. Dyrektor obszedł wszystkie stanowiska oceniając pracę podopiecznych. Następnie poprosił Ankę by zdjęła z siebie pończochy i przyprowadził ją do mnie. Faceci przenieśli swe stanowiska nieco bliżej nas.
    
    — Teraz przychodzi czas na to co nazwałem roboczo „ uwięzieni w sobie nawzajem”. Będzie to miks okładki z byłego podręcznika do PDŹ z elementami blokady, tego że nasza para nie może nić już więcej zrobić. – bardzo enigmatycznie rozpoczął i ukazał nam pomocniczy rysunek tego dzieła.
    
    Mieliśmy stanąć naprzeciw siebie, wyciągnięte dłonie zapleść sobie wzajemnie na szyjach a nasze czoła miały dotykać się. Nakierowywani bezpośrednio przez dyrektora przyjęliśmy nakazaną pozę.
    
    Czułem na swym ciele oddech Anny a ona mój. Byliśmy od siebie w odległości wyprostowanych ramion zaplecionych wzajemnie na szyjach. Wyjątek stanowiły nasze głowy, które się wzajemnie dotykały. Patrzyliśmy w dół. W ten sposób miałem widok na Anki łono a ona na fallusa.
    
    — Czy penis ma stać? — zapytałem, gdyż nic o tym nie wspominano.
    
    — Oczywiście, wzwiedziony fallus wskazuje na to, iż chciałbyś więcej lecz nie możesz bo to was krępuje — odparł dyrektor i ku naszemu zaskoczeniu nałożył najpierw na moje dłonie kajdanki, a następnie na dłonie Anki.
    
    Po raz kolejny byłem zaskoczony i nie zdołałem zareagować. Tego żadne z nas się nie spodziewało.
    
    — Maestro, pięknie to wymyśliłeś — zachwyciła się Wanda.
    
    — Jakaż głębia w tym tkwi — dodała ...
    ... Maria.
    
    — Do dzieła, raz-dwa — zakończył te peany dyrektor i artyści poszli do swych warsztatów pracy.
    
    Rozpoczęli malować, lecz dyrektor chodził to od tyłu to z boku to zaś od frontu i mruczał pod nosem, że czegoś tu brakuje. Myślał intensywnie. Coś przebąknął, że jest blado i bez wyrazistości i po chwili widać było, że ma na to plan. Podbiegł do swojego miejsca i z szafki wyciągnął stertę większych pędzli, kilka kuwet i jakąś butelkę z cieczą.
    
    — Zapraszam wszystkich słuchaczy do mnie, pomożecie mi podostrzyć dzieło — zakomenderował rozlewając płyn do niewielkich kuwet.
    
    Nie bardzo wiedzieliśmy co miało znaczyć owo podostrzenie. Słuchacze podeszli do prowadzącego i każdy z nich otrzymał kuwetę i pędzel.
    
    — Panie do Radka, panowie ze mną do Ani, podzielcie się kto za co odpowiada sami — usłyszeliśmy.
    
    Staliśmy w bezruchu nie wiedząc co nas czeka. Było pewne, że wszyscy pozostali mają coś nam zrobić i to przy pomocy pędzli i tajemniczego płynu. Zbliżając się do nas usłyszeliśmy jak ustalają swoje strefy pracy. Słowa, jakie się powtarzały to "dół", "tył" i "góra". Obstąpili nas ze wszystkich stron.
    
    Za plecami miałem Marię, przykucnęła przy mnie Zofia tak, że miała swą twarz na wysokości członka. Wanda stała wyprostowana tuż obok mnie. Dyrektor podobnie jak Zofia klęczał przed Anią, za jej plecami stał Ryszard, który to wyciągnął mnie na dziedziniec. Jerzy ostatni z facetów stał podobnie jak Wanda.
    
    — Co wy chcecie zrobić? — wydukała wystraszona Anna.
    
    — Proszę się nie ...
«12...141516...20»