-
Pieniądze za nagość (III) "Art Class I"
Data: 09.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... uspokoiła moje obawy. Następnie dowiedziałem się, że pokoje będą do niedzieli rana, w sobotę po zajęciach jest jakaś kameralna kolacja, a umowa ma być podpisana na miejscu. Podała nazwisko dyrektora tego Domu Kultury i adres oraz telefon kontaktowy. — I co z tego, jak ty nie jedziesz, samego mnie nie chcą — stwierdziłem, gdy zakończyła. — Znalazłam kogoś, kto pojedzie z tobą, spełnia wymogi i się zgodził. Na dodatek znasz tę osobę – odparła z uśmiechem. Zaskoczyła mnie. Była obrotna, miała wigor i zmysł organizacyjny. Pomimo faktu, że analizowałem wszystkie znane mi dziewczyny o lekko mocniejszych kształtach i będące tak odważne, by wystąpić nago przed innymi osobami, nie znalazłem takiej osoby. — Kto to? — zapytałem. — A, zgadnij? — odparła, przekomarzając się ze mną. Zachodziłem w głowę, kto to mógł być i nie znalazłem odpowiedzi. — Anka Stelmaszczyk — szepnęła cicho. — Anka… — rzuciłem z niedowierzaniem, przypominając sobie koleżankę z podstawówki. Rzeczywiście, była solidnie zbudowana, jak ją zapamiętałem z ósmej klasy. Jednak nigdy, ale to nigdy nie pomyślałbym, że stać ją będzie, to chodzące usposobienie czystości i cnoty na tak odważny ruch. Byłem w szoku i przez dłuższy czas nie wiedziałem co odpowiedzieć. — Gadałam z nią, powiedziałam o co chodzi i że oboje byliśmy na czymś podobnym i było w porządku, poinformowałam ją o tym wszystkim i też byłam w szoku, że przystała od razu bez żadnej zwłoki — usłyszałem. — Zgadzasz się? — ...
... zapytała, widząc moje niezdecydowanie. — Ty, słuchaj, co Ance powiedziałaś o naszym wyjeździe, chyba nie wszystko… — rzuciłem z innej beczki. — Nabajałam, że byliśmy na prawie identycznej imprezie tylko dla młodzieży, o tym wiesz, nic nie mówiłam, za to sporo musiałam jej opowiedzieć o tobie – przerwała. Podnosiła mi ciśnienie. Wiadomo, co tam baby gadają o chłopach między sobą? — Małgośka… - wyrzuciłem z siebie nerwowo. Widziała, że jestem zestresowany i bawiło ją to. Pochyliła się i usta swe skierowała w kierunku mojego ucha. — Powiedziałam jej, że masz fajnego, dużego kutaska i że ci stoi jak słup — szepnęła i parsknęła śmiechem. — Ja cię chyba zabiję cholero — odparłem i objąłem ją ramieniem. Oboje śmieliśmy się tak, że idąca para staruszków zwróciła na nas uwagę. Moja dłoń zjechała na jej udo. Delikatnie chwyciła ją i odsunęła. — Też bym chciała, ale niestety, mam okres i nici z figli — szepnęła cicho — Rozumiem, że się zgadzasz — dodała. Kiwnąłem twierdząco głową. Przypływ kolejnej porcji kasy za jakieś tam statystowanie nago dla grupy emerytek i emerytów wydawało się prościzną przy tym, co musieliśmy zrobić ostatnio. Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w stronę swoich domostw. Z kontynuowanej rozmowy dowiedziałem się, że zdjęcie Anki (całej ubranej postaci) wysłane zostało faksem do Domu Kultury i została ona wstępnie zaakceptowana. Mojego zdjęcia nie potrzebowali. — Ale kto nas polecił? — zapytałem. — Nasza pani psycholog ze szkoły, jej dobry ...