Mroczny aromat perwersji - Maria i Juta – rozdział 16, cz. 2
Data: 17.09.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Czekała na przyjście Juty z niecierpliwością. Odczuwała niemal fizyczną przyjemność na myśl o tym, że już niedługo ją zobaczy. Ubrała się w bordową sukienkę przed kolana, którą Juta najbardziej lubiła i nawet raz pożyczyła od niej na jakąś imprezę. Stroju dopełniała wyjściowa bielizna, drobne czarne korale, klipsy i szpilki w tym samym kolorze. Na stole stały wszechobecne w PRL-u słone paluszki, talerz małych kanapek z szynką konserwową, jajkiem na twardo i kiszonym ogórkiem oraz zakupiona w Pewexie butelka dobrze schłodzonej półlitrowej finlandii, nowego fińskiego wynalazku, który poznała kiedyś w Helsinkach i z którego mieszkańcy kraju tysiąca jezior byli ze wszech miar słusznie dumni.
Nie dawała po sobie poznać wzruszenia i celowo wykonywała różne niepotrzebne czynności w kuchni, pozostawiając mężowi otwarcie drzwi. Chciała zyskać na czasie choć chwilę, gdy zobaczy wchodzącą Jutę by się opanować i przywitać ją bardzo miło, ale bez nadmiernych czułości, bo bała się samej siebie i swych nowo odkrytych pragnień.
Dwa krótkie i zdecydowane dzwonki nie pozostawiały wątpliwości, kto stoi za drzwiami. Gdy ujrzała Jutę, całą na czarno, w mini, z ciemnoczerwonymi dodatkami, pomyślała, że doskonale dopasowały się strojami. Niemal odepchnęła męża, który jak szczeniak bąkał słowa powitania całując Jutę w rękę, i milcząc objęła tulącą się do niej Jutę najczulej jak potrafiła, czując że wilgotnieje w majtkach.
Prowadzona początkowo w angielskim rozmowa nie kleiła się. Żadne z ...
... nich nie władało tym językiem na tyle dobrze by prowadzić swobodnie chociażby zdawkową rozmowę. Nawet alkohol nie bardzo pomagał, choć mąż co chwila nalewał do małych kieliszków wznosząc coraz bardziej głupie toasty za piękne panie, i tym podobne. Nie uszły jej uwadze jego nieudolne umizgi do Juty. Było oczywiste, że spodobała mu się, bo podobała się każdemu mężczyźnie. Nie powiedziała mężowi nigdy, że Juta jest lesbijką, i bawiło ją to, że z taką natarczywością narzuca się jej i nie zauważa z typową dla mężczyzn ślepotą, że jedyną osobą, którą Juta jest zainteresowana, to jego własna żona.
„Nowa królica w klatce” – pomyślała, przypominając sobie powiedzonko tak dobrze charakteryzujące większość mężczyzn, którzy nie zwrócą uwagi na stojącą przed nimi nago własną żonę, ale nie przepuszczą widoku nawet kawałka uda innej kobiety zakładającej zupełnie niewinnie jedną nogę na drugą.
Obydwie były już trochę podpite, a mąż nieźle pijany, gdy to się wydarzyło. Już od dobrej godziny siedziała z Jutą na kanapie i rozmawiały po fińsku. Wspominały berlińskie czasy, słuchała gadatliwej jak zwykle Juty opowiadającej nowinki z uczelni i cały czas czuła promieniujące od niej ciepło i oblepiający ją natarczywy wzrok koleżanki. Juta wyraźnie jej pożądała i nawet nie próbowała tego ukryć. To nie było nic nowego. Przy każdej sprzyjającej okazji dawała do zrozumienia, że marzy o tym by się z nią kochać. Nowe było to, że tym razem także ona jej pragnęła. Patrzyła właśnie na Jutę i myślała o ...