-
Ta chienne (Twoja suczka)
Data: 25.09.2025, Kategorie: Zdrada kontrolowana, Autor: Sophie Nylon, Źródło: SexOpowiadania
... jego stronę stekiem francuskich wyzwisk. Nieraz takie słyszał w pracy.– Ani się obejrzysz, a wrócę – zapewnił, nie przejmując się, że nie może go usłyszeć.Jakby dla potwierdzenia nachylił się i poklepał jej waginę. Lucie stęknęła, czując jego rękę na swoim kroczu. Potem znów wydobyła z siebie zduszony, wściekły krzyk, gdy zamykał drzwi do sypialni.Tym Hector nie przejmował się wcale – mało go obchodziły fochy jakiejś małej dziwki. Bardziej martwił się, czy nie nagina zasad z listu. Uznał jednak, że na tyle może sobie pozwolić.*Na dole natknął się na kolegę tragarza, Jorgego.– Hej, Hector, idziesz zjeść z nami?– Nie dziś, amigo! Mam paskudny bałagan do ogarnięcia na... wyższym piętrze.Jorge zrobił dziwną minę.– Na szóstym? – spytał.Hector przez chwilę zastanawiał się, czy Jorge wie, czy i on miał przyjemność ze śliczną Lucie. To obrzydziłoby mu nieco jej wdzięki. Pamiętał poza tym o liście, o obowiązku tajemnicy.– Na piąte – skłamał po chwili wahania.Jorge kiwnął głową. Życzył mu powodzenia i poszedł. Dopiero w windzie Hector pojął swoją naiwność. Przecież Lucie nie była tylko dla niego. Była dziwką, i to najgorszego sortu, bo z zamiłowania, nie z zawodu. Pewnie nie był ani pierwszym, ani ostatnim, który wyręcza jej męża w sypialni.Udawała tylko dobrze niewinną damę, rozdziewiczoną ledwie parę dni temu podczas nocy poślubnej. Zdjęcie z penisami i spermą pokazywało dobitnie, że nie próżnowała już wcześniej.Tylko kobieta do granic zdeprawowana, pochłonięta seksem i zabawą, ...
... znudzona wręcz i szukająca nowych doznań mogłaby się zgodzić na coś takiego, by zerżnął ją byle kto, młody lub stary, mężczyzna czy kobieta. Nawet biedny cudzoziemiec, którym otwarcie gardziła.Ha, stwierdził w myślach, do końca miesiąca miodowego małą Lucie obróci pewnie pół hotelu i wyrozumiały Michel nie pozna jej muszelki po tym wszystkim. Między bajki będzie mógł włożyć zapewnienia o doskonałym stanie jej higieny intymnej.Tymczasem... Hector zamierzał korzystać. Poczuł ciarki, gdy winda stanęła szóstym piętrze.*Zablokował drzwi od wewnątrz, by nikt inny nie mógł wejść do apartamentu 669. Udał się do sypialni. Zastał wszystko bez zmian. Stanął nad nagą Lucie, znów nieruchomą. Nachylił się, przejechał dłonią po jej boku. Była tak szczuplutka, że mógłby grać na jej żebrach.Ujął pierś. Blondynka westchnęła, skierowała ku niemu głowę. Spomiędzy zaciśniętych na pierścieniu zębów wydobyła coś jakby jęk. Cieszyła się, że wrócił.– Hola, putita! Już jestem. Mamy trochę czasu dla siebie.Zastanawiał się, czy nie dotknąć jeszcze raz nosa, nie poprosić o znak zgody. Ale widział i czuł, że było to zbędne. Rozluźniła się, gdy macał jej piersi. Nie starała się trzymać kolan jak najbliżej. Przeciwnie, maksymalnie rozwierała uda, dawała dostęp do obu dziurek.Ujął jej podbródek, znów starł ślinę z ust. Nachylił się, całując najpierw górną wargę, potem dolną. Miała piękne, wydatne usta, których nie musiała podkreślać żadną pomadką. Lucie nie uciekała, choć i nie odwzajemniła pocałunku. Po takim ...