-
Ta chienne (Twoja suczka)
Data: 25.09.2025, Kategorie: Zdrada kontrolowana, Autor: Sophie Nylon, Źródło: SexOpowiadania
... odruchem, by uciekać. I tak nie miała dokąd. Zapiął ponownie klipsy i zbliżył się do jej twarzy. Z ust znów ściekała ślina. Zbliżył do nich swojego penisa. Zmarszczyła nosek, musiała go wyczuć. Wysunęła język.Żałował, że nie widzi całej jej twarzy, nie może na niej skończyć. Gina rzadko zezwalała mu na tę przyjemność. Westchnął, gdy Lucie posłusznie polizała czubek jego penisa. Włożył go głębiej; pierścień miał swoje zalety.Blondynka ssała z trudem, w końcu leżała na plecach z metalowym pierścieniem ustach. Klęknął nad nią i zaczął go wpychać głębiej w gardło. Napięła całe ciało, ale z bez problemu przyjęła jego penisa. Nie szarpała się. Hector pchnął kilka razy, zastanawiając się w myślach, co ta dziwka byłaby w stanie zrobić, gdyby nie miała metalowego pierścienia w ustach.Hector wyjął po chwili członka z jej ust w obawie, że łapczywa Lucie zadławi się. Na zdjęciu widział, że lubi brać do ust. I teraz nie wyglądała na obrzydzoną. Przeniósł penisa do jej prawej dłoni. Opuścił tak, by mogła go złapać, pojąć jak rozmiar.– Zobacz, dziweczko, jaki ci rarytas trafił, czym zostaniesz dzisiaj zerżnięta.Zawył nagle, gdy palce z czerwonymi paznokciami zacisnęły się na jego mosznie. Lucie trzymała do oporu, nie puszczała. Czy tak się broniła? Chwycił za jej język i pociągnął. Dopiero wtedy puściłą go. Sapnął i pomasował obolałe jądra.– Głupia suka!Kąciki jej ust zadrżały i wysunęła język. Kpiła sobie z niego. Zrobiła to celowo, żeby go rozjuszyć. I wcale nie bała się, że jest ...
... skrępowana i goła, wystawiona na każdą torturę, jaką dla niej wymyśli.Uderzył rózgą w brzuszek, aż Lucie podskoczyła. Zobaczył żebra, zobaczył kości na biodrach. Blondynka była bardzo szczupła. Zlał ją mimo to bez żalu. Nie dlatego, że go sprowokowała. Dlatego, że sama tego pragnęła.– Mmm! – zawyła z bólu, gdy jednym szarpnięciem zerwał klipsy z sutków.Trzasnął rózgą po jej piersiach, znów po brzuchu, po udach i po kroczu, aż wierzgała nogami w pończochach. Lucie wyła bezsilnie przez pierścień, lana rózgą. Na jej gładkiej skórze wykwitły czerwone pręgi. Hector opamiętał się w porę. Dyszał ciężko, to samo golutka i związana Lucie.Nie miał więcej czasu. Przecież nadal był w pracy, a każdą przerwę odmierzano im skrupulatnie. Odrzucił rózgę i splunął na śliczną buzię Lucie, trafiając w policzek, przez który biegł pasek knebla.Znalazł się między jej udami. Nie kwapił się wracać po prezerwatywę. Lucie była chętna i gotowa. Drżała na całym ciele po laniu, ale rozchyliła posłusznie kolana na tyle, na ile pozwalały jej więzy. Skrępowana w kostkach nogi i przywiązane i do przeciwległych końców łóżka nie zostawiały jej zbyt wiele pola do manewru.– Mmmm! – zawyła po raz kolejny.Wszedł w jej odbyt. Na sucho, bez przygotowania, słusznie zakładając, że Lucie daje się rżnąć w tyłek dużo i często. I tak czuł ciasnotę, bo sam miał duże przyrodzenie. Lucie pojękiwała przez pierścień, zaciskała uda na jego biodrach.Pchnął jeszcze parę razy, zanim wyszedł z jej tyłka. Chciał jej tylko pokazać, do czego ...