-
Zastępstwo XXVII
Data: 09.04.2019, Autor: merlin, Źródło: Lol24
... on taki wyzwolony. Usłyszałem śmiech Halki. -Chyba jednak nie, musiałam się pomylić. Anka była wyraźnie przygnębiona. Wystarczy! Dość już usłyszałem. To, co usłyszałem, jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę jak najszybciej zakończyć ten romans. Mogłem mieć tylko nadzieję, że Rafał się niczego nie dowie, a my potraktujemy to jako jednorazową przygodę, taką chwilę słabości. Leżało to w interesie Anki, jak i moim. Gotowy do wyjazdu zszedłem na dół. Anka również była już spakowana. Siedziała obok Halki na tarasie i rozmawiały. Na mój widok zamilkły jak na komendę. Trochę późno moje panie, przemknęło mi przez głowę. -Gotowa? Spojrzałem na synową. -Oczywiście! Wskazała na stojącą obok nie walizeczkę. -To cóż, pora się pożegnać. Podszedłem do Halki i podałem jej rękę. Zrobiła ruch, jakby chciała musnąć wargami mój policzek, ale w porę się usunąłem. -Było bardzo miło, dokończyłem i odsunąłem się na bok. Zabrzmiało to wyjątkowo oficjalnie, jakby nic się między nami nie zdarzyło. Przez jej twarz przemknął jakby cień, ale się nie odezwała. Musiała poczuć się dotknięta. Właśnie o to mi chodziło. Po chwili oboje siedzieliśmy w samochodzie. Już miałem wyjeżdżać, kiedy moją uwagę zwróciła szopa stojąca niedaleko bramy, ozdobiona rzeźbioną głową konia. -Co to za szopa? Spojrzałem na synową. -Gdzie? Spojrzała za moim spojrzeniem. -To stajnia. Są w niej kuce dla gości, uśmiechnęła się, jakbym ...
... przywołał jakieś miłe wspomnienie. -Widzę, że poznałaś uroki agroturystyki, zakpiłem. Zobaczyłem, jak się zaczerwieniła, ale nie odpowiedziała. Przez dłuższy czas podróż powrotna przebiegała w milczeniu. Miałem wrażenie, że Anka zastanawia się, nad tym, co może być przyczyną zmiany w moim zachowaniu. Odezwała się, dopiero kiedy zatrzymaliśmy się na kawę w przydrożnym zajeździe. -Adam! Co się stało? Przez chwilę milczałem, zastanawiając się jak ubrać w słowa, to co czułem. -Wiesz Aniu, mam wrażenie, że robię krzywdę Tobie Rafałowi. -To wszystko, co się wydarzyło, nie ma najmniejszego sensu, że nie wspomnę o przyszłości. -Ty miałaś chwilę słabości, brakowało ci kogoś naprawdę bliskiego, a ja jak ostatnia świnia wykorzystałem to. Starałem się mówić spokojnie, studzić emocje, które mną targały. -Potraktujmy, to co się zdarzyło, jako coś, co oboje będziemy długo pamiętać. -Niech to zostanie naszą tajemnicą. Chciałbym, żebyś dalej była moją najukochańszą synową. Położyłem jej dłoń na ramieniu i przyciągnąłem do siebie. -To, co mi dałaś, było najlepszym, co mnie ostatnio spotkało. Ostatnie słowa prawie wyszeptałem. -Adam! Czy ty słyszysz to, co mówisz? W jej głosie był gniew, może jeszcze coś innego. -Myślisz, że nie wiedziałam, na co się decyduję. -Myślisz, że zrobiłam to, bo brakuje mi w łóżku faceta?. -Że brak kutasa doprowadził mnie do takiej desperacji, że uwiodłam Cię? Nie odpowiedziałem. Cokolwiek bym nie ...