- 
        BUM
 Data: 17.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
 BUM!!!!!!!! Zerwanie z Jackiem, nie było dla mnie ani proste ani łatwe. Ale chyba jednak sobie na to zasłużył. O ile samo zerwanie, to raczej bułka z masłem, I chyba raczej impuls, niż poważne przemyślenie, to znacznie gorzej było z tym co potem. Koniec w końcu, jak się jest z kimś dobre trzy lata, to się człowiek do tego kogoś przyzwyczaja, a tu nagle bum. Nagle budzisz się sama. Nikt nie zrzędzi, że używałaś jego lapka. A że nie pozamykałaś przeglądanych stron i dawałaś mu dużo do myślenia. Ani też nie znajdujesz waszej bielizny w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. I nagle jak grom z jasnego nieba, dociera do ciebie, że już nie masz obok siebie tego, na kim ci ponoć tak bardzo zależało. Ale stało się jak stało. I teraz, patrząc na to z perspektywy z czasu, zastanawiasz się, czy czasami sama nie byłaś tak całkowicie bez winy. Bo może nie trzeba było wdawać w te popieprzone wyznania i opowiadać jakiś bzdetów. Albo zwierzać się z snów, które jednych nakręcają a ciebie tak dołują. Ale czy ludzie, którzy się ponoć, choć trochę kochają, powinni mieć przed sobą jakieś sekrety? A myśmy się ponoć kochali na zabój! I mimo tych jego codziennych wad, na które się niejednokrotnie cholernie wkurzałam, a jednocześnie dobrze wiedziałam, że nigdy nie zrobiłabym niczego z innym facetem. Ale chyba nasz rozum i podświadomość nie bardzo i nie zawsze idą w parze. Q…! Też nie byłam, i nie jestem jakąś świętą pituchną, i nie raz a obcinałam i obgadywałam z dziewczynami jakieś ... ... napotkane ciacho. Tyle tylko, że to zawsze kończyło się tylko i wyłącznie na głupim gadaniu, co by było gdyby i takie tam. I jedynym namacalnym tego pierniczenia skutkiem było to, że nabierałam jeszcze większej ochoty na seks z moim facetem, z którym to dawałam upust swoim nieogarniętym chuciom. I bądź tu człowieku mądrym! Tak źle i tak niedobrze. - Q… Anka! Daj sobie w końcu z nim spokój! Olać debila! Nie ten to będzie inny! Kurna! Tego kwiatu jest pół światu!- Magda powtarzała mi to do znudzenia, ciągle próbując mnie gdzieś wyciągnąć. Ja niby przyznawałam jej rację, zawsze jednak znalazł się jakiś powód by się wymigać. Na ten czas miałam chyba dość facetów, czy może raczej jakiś stałych z nimi związków. A te nasze przelotne pieszczoty całkowicie mi wystarczały. Tyle tylko, że chyba sama się trochę oszukiwałam. I jak mantra, gdy tylko wpadała mi w ręce wizytówka, którą nie wiadomo czemu dawno nie wyrzuciłam do śmieci, w tyle głowy wracały do mnie słowa usłyszane po pamiętnej imprezie. – . Nie prośba, propozycja, czy nawet zapytanie! Po prostu stwierdzenie oczywistej oczywistości! Co to za Dupek!? Nie zadzwoniłam i nie zadzwonię! Tylko na jaką cholerę trzymam wciąż tą wizytówkę!? I czemu ukryłam to nawet przed Magdą? A ponoć nie mamy przed sobą żadnych tajemnic! A ta małpa chyba postawiła sobie dziś za cel, że nie odpuści, i że tak w końcu ulegnę. - Dzisiaj to już na bank wychodzimy! Idziesz z nami i to bez żadnych dyskusji! Zabawimy się, zapijemy robaka, i ...