-
Edukacja z ciocia 7.
Data: 07.11.2025, Kategorie: Mamuśki Autor: Mi Riam, Źródło: SexOpowiadania
... umiałem ocenić wieku ludzi, tym bardziej kobiet, więc trudno powiedzieć. Pewnie dlatego się pomyliłem.-”Jeszcze raz bardzo panią przepraszam!”...zebrałem się na odwagę...”boo..boo...wygląda pani dokładnie jak moja ciocia.”-”Taaak?” Postawiła torby na ziemi i kontynuowała...”To w sumie nie takie wielkie miasto. Na ogół zna się twarze, które się widuje na codzień,ale ciebie nie mogę skojarzyć”...uśmiechała się.-“A nie...nie mieszkam tutaj. Przyjechałem na wakacje”-”Ano tak, rzeczywiście wakacje są” odrzekła. ”Oglądasz miasto?”-”Tak trochę, byłem kilka razy tylko jak byłem mały, nie pamiętam za bardzo. Wracam już do domu, ciocia niedługo kończy pracę.”-”Daleko masz?” nagle spytała.-”Nooo...kawałek na obrzeżu miasta.”Patrzyła na mnie.-”Posłuchaj mnie. Już mi ręcę odpadają od tych zakupów. Zaparkowałam samochód dobry kawałek stąd, bo centrum małe i nie można parkować tutaj. Jak mi pomożesz zanieść siatki do samochodu to podrzucę cię do domu.”-”Jasne…nie ma sprawy proszę pani. Bardzo dziękuję.”-“Dobra, to chodźmy, tam na tamtej wąskiej ulicy”...wskazała odległy cel.Wziąłem jej zakupy, a ona kontynuowała.-“Jak masz na imię?”-“Marek” przedstawiłem się.I tak poszliśmy powoli, jeszcze dowiedziała się, gdzie mieszkam, ile mam lat...a ja, że ma na imię Bożena...no i taka tam luźna gadka. Wskazałem jej adres. Podczas jazdy nie mogłem oderwać oczu od jej nabrzmiałych piersi i pięknych, lekko odkrytych n?g. Pięknie pachniała. Byłem niemal pewny, że zauważyła moje spojrzenia, ale nie dała ...
... jednak po sobie nic poznać. Też mi się ukradkiem przyglądała.Gdy dojechaliśmy pod dom ciotki, spojrzała na mnie uważnie i spytała:-“Tu mieszka twoja ciocia?”-“Tak, proszę pani”...odparłem.-“Ładny dom” stwierdziła “i jaki duży ogród.”-“Mnie też się podoba” przytaknąłem. “Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za podwózkę.”-“To ja ci dziękuję chłopcze za pomoc. Jesteś bardzo miły.”-“Dobrego dnia życzę!” powiedziałem wysiadając.Uśmiechnęła się…”Do zobaczenia młodzieńcze!”Nawet nie domyślałem się znaczenia jej słów! Dochodząc do domu, dostałem mesa od ciotki.-“Niedługo będę.”-“Tak ciociu. Czekam!”-“No myślę!” i dodała śmieszka.Siedziałem na werandzie popijając jakiś sok, gdy Krystyna wjechała samochodem na podjazd. Jak zwykle ekstra ubrana…ciemnoniebieska letnia sukienka uwydatniająca jej biodra, no i dekolt lekko ukazujący jej krągłe duże piersi. Widziałem jak patrzyła na skoszony trawnik. Podeszła i pocałowała mnie głęboko.-”Ja cię chyba na ogrodnika zatrudnię!” wybuchła śmiechem.- ”Bardzo ładnie ci to wyszło” pochwaliła mnie.-”Staram się ciociu!”-”Widzę kochanie! Już jestem wolna...nagroda cię nie ominie”..śmiała się...”narwańcu. Dzisiaj możesz mnie mieć ile zechcesz...nawet całą noc. Zadowolony?”-”Tak Krysiu.”-”No myślę, ty niewyżytku! Wezmę tylko prysznic i przebiorę się w coś lżejszego...potem coś zjemy.”-”Jasne”...i zniknęła w domu.Zrobiliśmy później kolację, spokojnie rozmawiając...najpierw o tym skoszonym trawniku, że co że jak wpadłem na taki pomysł. Opowiedziałem też, że ...