1. Piatkowy wieczor - Kasia


    Data: 09.11.2025, Kategorie: Lesbijki Autor: Monia, Źródło: SexOpowiadania

    ... miało we mnie miejsca: namiętnością, która nie kończy się na jednej nocy. Obudziłam się wcześniej niż zwykle. Światło leniwie wpadało przez zasłony, a zapach skóry Kasi wciąż unosił się w pościeli. Leżała obok mnie na brzuchu, z ramieniem zarzuconym przez moje biodra, oddychając głęboko. Wyglądała na całkowicie bezbronną – i cholernie piękną. Zsunęłam się powoli z łóżka, zostawiając na jej plecach delikatny pocałunek. W kuchni zaparzyłam kawę, posmarowałam świeże croissanty masłem i rozłożyłam wszystko na tacy. Lubiłam takie poranki. Bez pośpiechu. Z kimś, kto zostaje na śniadanie. Gdy wróciłam do sypialni, już nie spała. – Pachnie bosko – mruknęła, siadając i przecierając oczy. Kosmyki ciemnych włosów spadały jej na twarz. – Croissanty czy ja? – zapytałam z uśmiechem. – Ty. Ale croissanty też mogą zostać – rzuciła i pocałowała mnie lekko w ramię. Usiadłyśmy razem w łóżku, jedząc powoli i pijąc kawę. Rozmawiałyśmy o wszystkim – trochę o pracy, trochę o planach, trochę o niczym. Potem spojrzała na mnie z lekkością, ale i powagą. – Wiesz… tak myślałam, że może dziś… zostanę jeszcze trochę. Ale raczej nie pobawimy się tak jak wczoraj. Zaskoczona, spojrzałam na nią pytająco. – Mam okres – dodała po prostu, bez wstydu. Uśmiechnęłam się. – Dziękuję, że mi powiedziałaś. Nie musimy nic robić, jeśli nie masz ochoty. Ale też… wiesz, to nie musi być przeszkoda. Jesteś piękna bez względu na wszystko. – Wiem. Ale dziś jestem bardziej… czuła. I otwarta na coś innego. – Zawiesiła głos, po ...
    ... czym spojrzała mi prosto w oczy. – A właściwie… zamknięta, ale gotowa się otworzyć – dodała, z błyskiem w oku. Zrozumiałam natychmiast. Pociągnęłam ją za rękę, żeby usiadła bliżej. – Myślałaś o tym wcześniej? – zapytałam, delikatnie. Skinęła głową. – Kilka razy, ale tylko w teorii. Z mężczyznami to było zawsze zbyt brutalne albo zbyt mechaniczne. A z tobą… chcę. Ale chcę, żeby to było delikatnie. Z troską. Z troską potrafię – odpowiedziałam miękko, całując ją w kark. Odłożyłam tacę z łóżka i sięgnęłam do szuflady. Wyjęłam małą buteleczkę naturalnego lubrykantu i silikonowy koreczek – miękki, mały, idealny dla początkującej. Usiadłam za nią i przytuliłam mocno. Zaufaj mi. Nic nie musimy robić do końca. Tylko spróbujemy. A jak coś ci nie odpowiada – mówisz i natychmiast przestaję. Pokiwała głową i pocałowała mnie w dłoń. Położyła się na brzuchu, a ja powoli rozsunęłam jej pośladki, całując delikatnie wzdłuż kręgosłupa. Jej ciało reagowało natychmiast – lekkim drżeniem, westchnieniami. Na opuszki palców wycisnęłam odrobinę żelu i zaczęłam bardzo powoli, najpierw masując okolice zewnętrzne, obserwując jej oddech. Jestem… zaskakująco zrelaksowana – wyszeptała. Jesteś bezpieczna – odpowiedziałam i kontynuowałam. Wprowadzenie koreczka zajęło kilka minut – nie spieszyłam się ani trochę. Jej oddech był głęboki, oczy miała przymknięte. Gdy w końcu był w środku, jej ciało się rozluźniło, a na twarzy pojawił się niemal błogi uśmiech. Jest… dziwnie przyjemnie. Inaczej. Ale dobrze. Objęłam ...
«1234...»