-
Piatkowy wieczor - Kasia
Data: 09.11.2025, Kategorie: Lesbijki Autor: Monia, Źródło: SexOpowiadania
... ją od tyłu, całując w szyję, powoli masując jej piersi i wewnętrzne strony ud. Nie potrzebowała penetracji, żeby jej ciało płonęło. Każdy dotyk był jak iskra, a ja czułam, że to coś więcej niż seks – to było zaufanie, intymność, wspólne odkrywanie. Gdy potem leżałyśmy znów splecione w ciepłej pościeli, uśmiechała się cicho, z zamkniętymi oczami. Teraz rozumiem… że można mieć orgazm duszy. Pocałowałam ją w czoło. Jeszcze wiele rzeczy przed nami, Kasiu. I chcę je wszystkie z tobą, Moniko. Słońce leniwie sączyło się przez okna. Kasia stała przy kuchennym blacie, krojąc pomidory na sałatkę caprese. Miała na sobie moją luźną koszulę, lekko rozpiętą, tak że od czasu do czasu widziałam kawałek jej nagiej piersi. Obserwowałam ją z drugiego końca kuchni, oparta o framugę drzwi, z kieliszkiem białego wina w dłoni. – Wiesz, że wyglądasz tak apetycznie, że nie wiem, czy zjem obiad, czy ciebie? – powiedziałam. – Zaczekaj chociaż do deseru – rzuciła przez ramię, z tym swoim uśmiechem, który coraz mocniej działał mi na zmysły. Zjadłyśmy wspólnie lekki obiad, rozmawiając o głupotach – podróżach, jej byłych, mojej codzienności z rodziną, o tym, że każda z nas przez długi czas nie wiedziała, czego szukała – dopóki nie znalazła siebie nawzajem. Mimo spokoju między nami, napięcie wracało z każdą minutą. Po obiedzie poszłam posprzątać naczynia, ale gdy stałam przy zlewie, poczułam jej ciało za sobą. Objęła mnie w talii, przycisnęła swoje biodra do moich i szepnęła: – Wciąż myślę o tym, co ...
... zrobiłaś dziś rano. I chcę więcej. Mocniej. Głębiej. Ostrzej. Zamarłam na sekundę. Spojrzałam na odbicie nas w oknie. Jej oczy płonęły. Odwróciłam się powoli, wzięłam ją za rękę i pociągnęłam do łazienki. Zamknęłam drzwi. Światło było miękkie, półcień kąpał jej ciało w lekko złotym odcieniu. Zaczęłam całować ją od razu, namiętnie, agresywniej niż zazwyczaj – uderzenie zmysłów, bez zbędnych słów. – Rozbierz się. Powoli. Patrz na mnie – poleciłam. Patrzyła mi w oczy, zsuwając ze siebie koszulę i majtki. Stała naga, pod prysznicem, gdy ja wciąż byłam ubrana. Odkręciłam wodę – gorącą, parującą – i weszłam za nią, nie zdejmując jeszcze nic. Zimna koszulka przyległa do mojego ciała. Kasia patrzyła na mnie, oddychając ciężko. – Odwróć się. Ręce o ścianę – powiedziałam miękko, ale stanowczo. Zrobiła to bez słowa. Jej pośladki były napięte, ciało lekko drżało od gorącej wody i oczekiwania. Sięgnęłam po lubrykant, który już wcześniej zostawiłam na półce, i silikonowy czarny strap-on – dłuższy, szerszy niż ten poranny. – Powiedz mi, że tego chcesz – szepnęłam jej do ucha. – Chcę – odpowiedziała bez wahania. – Chcę cię poczuć głęboko. Do końca. Przygotowałam ją powoli – najpierw palcem, potem drugim. Jej ciało było już gotowe, oddychała ciężko, przywierając do ściany. Gdy wprowadziłam końcówkę strap-ona, jęknęła głośno. Pchnęłam raz, powoli. Potem mocniej. Woda ściekała po naszych ciałach, parując z każdej powierzchni. Trzymałam ją za biodra i wchodziłam w nią rytmicznie, głęboko, obserwując, ...