1. Letniczka


    Data: 30.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... dziwiło, wszak brat nie bywał w domu zbyt często, a żołd, jaki otrzymywał, nie pozwalał mu na częste wyjazdy.
    
    Dni były do siebie podobne, a chłopak czuł się nieco znudzony monotonią. Zmuszony do pomocy matce w letnim sezonie, nie miał wakacji dla siebie. Gdy sezon się kończył, zaczynała się szkoła, a jedynie w zimie mógł sobie pozwolić na jakiś wyjazd. Był przystojnym mężczyzną, z długimi brązowymi włosami sięgającymi do końca karku. Symetryczna budowa ciała i odpowiedni wzrost sprawiały, że mógł podobać się dziewczynom. Lecz jakim? We wsi młodzieży było jak na lekarstwo. Wszyscy uciekali do miasta w poszukiwaniu pracy i wcześniej czy później tam się osiedlali. Szkoła, do której uczęszczał, była typowo męska, a Michał wstydził się przyznać, że w jego wieku nie poznał jeszcze smaku kobiety. Spotykał się w mieście z jedną, lecz ta była typem imprezowiczki, co całkowicie nie współgrało z jego charakterem. Dał więc sobie spokój na początku tej znajomości, dochodząc do wniosku, że ma jeszcze czas na znalezienie odpowiedniej partnerki.
    
    Pozostawała jeszcze kwestia letników, którzy przyjeżdżali, lecz tu znów królowali rodzice z małymi dziećmi i emeryci. Nie przejmując się tym, pomagał matce w pracy.
    
    — Wiesz, wczoraj dzwonili Kowalczykowie, że niestety nie przyjadą, bo mała ma ospę — obwieściła mu matka rano.
    
    Kowalczykowie przyjeżdżali praktycznie co roku ze swoją córeczką. Byli prawie jak przyjaciele rodziny.
    
    — No trudno, choroba nie wybiera — odparł sucho.
    
    — Ale ...
    ... zamiast nich przyjedzie ich znajoma, starsza pani. Zobacz, jacy są w porządku – dodała matka.
    
    — No — bąknął.
    
    — Wyjdziesz po nią, Michałku, na przystanek i pomożesz zabrać bagaże, bo przyjedzie pekaesem o 16.50 — zakomunikowała mu matka, uśmiechając się dobrotliwie.
    
    — Dobrze — odpowiedział.
    
    Tak jak prosiła matka, o 16.30 wyszedł na przystanek. Na piechotę było do niego z dziesięć minut. Domostwo ich znajdowało się na skraju wsi. Spokojnym krokiem dotarł do przystanku i oczekiwał na przyjazd autobusu.
    
    Lipiec był w tym roku ciepły i piękny. Ubrany był w krótkie spodenki typu bermudy i koszulkę na wąskich ramiączkach, odpowiednie do panującego popołudniowego upału.
    
    Autobus pojawił się o czasie. Z jego wnętrza wyszły dwie osoby. Pierwszą znał osobiście. Była to sprzedawczyni z wiejskiego sklepiku. Za nią pojawiła się szczupła starsza kobieta w okularach i białawej chustce na głowie. Kierowca wysiadł również i otworzył bagażnik autobusu. Było pewne, że jest to ta letniczka. Michał zbliżył się do niej.
    
    — Pani do gospodarstwa agroturystycznego? — zapytał.
    
    — Tak, tak — odpowiedziała, uśmiechając się.
    
    Kierowca wydobył z bagażnika średniej wielkości walizkę i torbę podróżną. Kobieta podziękowała mu.
    
    — Pozwoli pani, że pomogę — powiedział do niej.
    
    — Jeżeli pan będzie tak dobry, to będę wdzięczna — odpowiedziała.
    
    Autobus ruszył z przystanku w dalszą drogę. Pozostali na przystanku sami. Michał sprawnym ruchem zarzuciła na ramię torbę podróżną i chwycił w ...
«1234...20»