-
Letniczka
Data: 30.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... społeczności trudno było cokolwiek ukryć; każdy wiedział prawie wszystko o wszystkich. — Pytam, bo to trochę daleko od domu, a rozumiesz, różni są ludzie — próbowała tłumaczyć swoje zapytania. — Niech się pani nie obawia, nic złego się nie stanie, to spokojna okolica — odpowiedział lakonicznie. Wchodzili coraz głębiej w las. Kobieta dreptała wolno tak, że Michał musiał dostosować tempo swego marszu do niej. Rozmawiając o różnych rzeczach, dotarli po prawie piętnastu minutach do skraju jeziorka. Michał zaprowadził ją na niewielką polankę, aby miała łatwy dostęp do krystalicznie czystej wody. — Czy tu będzie dobrze? — zapytał, wskazując miejsce. — Tak, bardzo dobre miejsce — odparła, nie kryjąc zadowolenia. Chłopak zabrał się za rozstawianie parasola. Pomimo bliskości drzew słońce przebijało się przez ich korony, rzucając na ziemię swe promienie. Letniczka rozłożyła koc na ziemi. — Podłoży sobie pani karimatę — powiedział, wskazując na nią. — Niech tam zostanie, podłożę sobie ją pod głowę — odpowiedziała, równając powierzchnie koca. Michał szybko uporał się z rozłożeniem parasola. — O której po panią przyjść? — zapytał. — Jakąś godzinkę przed obiadem — odpowiedziała. — To życzę miłego wypoczynku — powiedział na koniec, odwrócił się i ruszył z powrotem do domu, zostawiając ją samą. — Dziękuję — usłyszał w odpowiedzi. Droga powrotna zajęła mu znacznie mniej czasu. Matka zdawkowo zapytała, czy ją zaprowadził, na co odpowiedział ...
... twierdząco. Dodał również, o której umówił się z nią na powrót. Miał teraz nieco czasu dla siebie. Powrócił do swojego pokoju i ponownie zaczął surfować po Internecie. Przerzucał strony, czytając i oglądając interesujące go rzeczy. Usłyszał dzwonek telefonu. Nie przejął się tym. Pewnie znowu ktoś dzwonił, pytając o wolne terminy, i to z pewnością na już. Czytał dalej. Nagle otworzyły się drzwi do jego pokoju, a w nich stanęła matka. — Słuchaj, dzwoniła siostra pani Marii i prosiła o pilny kontakt. Pójdziesz po nią? – obwieściła mu, prosząc zarazem o przysługę. — No, dobra — odpowiedział i westchnął, podnosząc się z fotela. Wyłączył komputer i spojrzał na zegarek. Minęło półtorej godziny, odkąd zaprowadził ją tam. Nie odpocznie długo – pomyślał, wychodząc na dwór. Upał był nieznośny. Cofnął się do domu i zrzucił T-shirt. Nie było sensu, by go nosić w taki ukrop. Ruszył w kierunku jeziorka szybkim krokiem. Gdy dotarł do lasu, przystanął na chwilę, by odsapnąć. Upał był nieznośny. Postanowił iść znanym sobie skrótem. Z letniczką szedł dróżką, która była nieco dłuższa, ale znacznie wygodniejsza, gdy niosło się dodatkowy ekwipunek. Przedzierając się przez chaszcze, zbliżał się do skraju jeziorka. Idąc w ten sposób, dochodził do miejsca, gdzie zostawił panią Marię, od całkiem innej strony. Nie spieszył się, choć z drugiej strony zależało mu na tym, by jak najszybciej wrócić do pokoju, a nie przebywać w tym upale. Powoli wysunął się z e ściany lasu na brzeg jeziora. Omiótł ...