1. Pani Dwóch Krajów cz. 77


    Data: 12.04.2019, Autor: nefer, Źródło: Lol24

    ... końcu, przywołała męża i z radosną dumą zaprezentowała swój jęczmień, istotnie zielony i obfity. Powtórzyli następnie wieczorny ceremoniał podlewania młodego zboża. Gdy jednak Nefer dotknął dłońmi miękkiej skóry na udach małżonki, ta cofnęła się nieco.
    
    "Nie, arcykapłanie. Nie mamy jednak dzisiaj aż tyle czasu.” - Spojrzała w otwór okienny, oceniając położenie słońca. - "Powinniśmy poczynić w końcu przygotowania. Zbierz, co uważasz za potrzebne. Ja także muszę się przebrać.” - To ostatnie stwierdzenie wydawało się o tyle nieprecyzyjne, że aktualnie pozostawała zupełnie naga. Pocałowała męża i zniknęła w jednym z przejść, prowadzącym zapewne do garderoby.
    
    Pozostawiony sam sobie, Nefer dokonał spóźnionej nieco porannej toalety, także odział się w wygodny stój podróżny i bez przekonania starał się wybrać przedmioty, które jednak zabierze ze sobą w drodze na wygnanie. Tak zastał arcykapłana zarządca.
    
    "Panie, masz ważnego gościa. Przybył sam towarzysz prawej ręki Najdostojniejszej Królowej, Oby Żyła i Władała Wiecznie. Oczekuje w głównym salonie.”
    
    "O tej porze? W południe? Bez zapowiedzi?”
    
    "Oznajmił, że sprowadza go niezwykle ważna sprawa, nie cierpiąca żadnej zwłoki.”
    
    "Oczywiście, przyjmę dostojnego mistrza Apresa natychmiast.” - Nefera ogarnęło dziwne ożywienie. Może powinien odczuwać strach, nie potrafił jednak uwierzyć, by wizyta oznaczała coś złego. - "Każ podać napoje i jakieś przekąski.”
    
    "Już to uczyniłem, panie.”
    
    Towarzysz nie skorzystał jednak z ...
    ... poczęstunku. Nienagannie ubrany, zachowywał się z właściwą sobie rezerwą.
    
    "Witaj, arcykapłanie. Zechciej wybaczyć to niespodziewane zakłócenie spokoju twego domostwa o tak niestosownej porze. Przychodzę jednak w sprawach Najpotężniejszej Królowej, Oby Żyła i Władała Wiecznie, na Jej osobiste polecenie.”
    
    "Nie jestem już arcykapłanem Izydy. Złożyłem wczoraj urząd, o czym musisz wiedzieć, panie. Za zgodą Najjaśniejszej przygotowuję się właśnie do wyjazdu ze stolicy i opuszczenia Kraju.”
    
    "Dlatego niepokoję cię w środku dnia, panie Neferze. Przynoszę list i rozkazy Najwspanialszej Pani.”
    
    "Podjąłeś się roli posłańca, dostojny panie?”
    
    "To bardzo ważne posłanie i bardzo ważne rozkazy. Sam się przekonasz, arcykapłanie.” - Apres podał gospodarzowi starannie zapieczętowany rulon. - "Przeczytaj w spokoju i na osobności.”
    
    "Czy zechcesz także zaczekać na odpowiedź, czcigodny?”
    
    "Takie otrzymałem polecenie. Masz czas, aby zastanowić się nad swoimi słowami, pamiętaj jednak, że to nie ja tak naprawdę na nie czekam.”
    
    "Oczywiście, panie. W takim razie skorzystaj, proszę, z jadła i napojów.”
    
    Mistrz skłonił się lekko, czego Nefer prawie nie zauważył. Przechodząc do swego gabinetu i zrywając tam pieczęć ze znakiem Królowej, wbrew sobie odczuwał jednak narastające podniecenie. Coś takiego, odezwała się pierwsza... Nigdy by nie przypuszczał... Zamierzała prosić o wybaczenie i ponowne przyjęcie funkcji? Z czymś mniej ważnym nie przysłałaby przecież Towarzysza Prawej Ręki. I jak ...
«1234...12»