Niewinny seks
Data: 20.04.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Mieszkałem i mieszkam w tym samym miejscu, więc aby nie przybliżać faktów, które mogą to miejsce zlokalizować (i osobę oczywiście) zastąpię je .... Niektórych danych przybliżających te zdarzenia nie chcę ujawnić. Starałem się opisać to dosyć dokładnie - pomijając niektóre rzeczy. Mieszkam w dużym mieście w wynajętym mieszkaniu wraz z kolegą ze względu na koszty oczywiście :). Pracuję w dużej firmie zajmującej się.... Do pracy jeżdżę w miarę regularnie około godziny 10, lecz nie muszę tego przestrzegać. Cała okolica jest dla mnie nieznajoma, ponieważ mieszkam w innym mieście na stałe. Od pewnego czasu co kilka dni w windzie spotykałem nieznajomą dziewczynę, na mój gust około 20-22 lata. Nigdy wcześniej nie zamieniłem z nią ani słowa .. może z nieśmiałości może nie było okazji. Faktem jest, że za każdym razem, jak wsiadała do windy (a mieszka niżej) spoglądałem na nią okiem wygłodniałego charta widzącego króliczka. Tak było tym razem. Jechaliśmy przez 2 piętra - ona stała tyłem. Nagle odwróciła się z jakiegoś powodu i w momencie gdy spojrzała na mnie mocnym głosem powiedziała: - Ile razy wsiadam i jesteś w windzie, to czuje na sobie twoje spojrzenie, tak jakbyś mi kładł rękę na nogach oględnie rzecz biorąc. Chyba zrobiłem się czerwony, ale było to tak niespodziewane, że odpowiedziałem natychmiast: - Bo tak się gapię na te nogi!! Jest na czym oko zawiesić ! Winda zatrzymała się - wysiedliśmy. Ona pobiegła w swoją stronę. Ja poszedłem na parking strzeżony. W głowie miałem pianę ...
... - ale numer pomyślałem, dobre to było.. Miałem wrażenie, że była wzburzona. Minęło kilka dni. Nie spotkaliśmy się i częściowo o tym zapomniałem. Nagle wieczorem ok. 22 jadę do góry i patrzę, a ona stoi na swoim piętrze - zawracam myślę. Nie wysiadłem. Winda wróciła. Wsiadła i patrzy na mnie ironicznie: - Pewnie coś zapomniałeś z samochodu ? - Nie, nie zapomniałem, chciałem Ci się przyjrzeć, dawno Cię nie widziałem. - Daruj sobie te teksty, studenciku. Wracaj do góry, przy tobie strach się plecami odwrócić. Zrezygnowałem - wróciłem. Minęło znów kilka dni, robiło się coraz cieplej i dni były dłuższe. Wracałem dosyć późno. Przed blokiem na zdezelowanej resztce ławki (obok standardowego trzepaka) siedziała moja nieznajoma i zawzięcie paliła papierosa. Co wyraźnie jej nie szło. - Co się stało ? - spytałem. Popatrzyła zrezygnowana na mnie i machnęła ręką. - Same problemy, studencie - zawaliłam drugi rok na studiach i teraz pracuję, chce wrócić na studia od października, a moi rodzice postanowili, że się wyprowadzą do jakiejś wiochy 100 kilometrów stąd. Przecież ja nie mam 3 lat, żeby mi wszystko zmieniać, znajomych, szkołę i wszystko inne. - Przecież nie musisz wyjeżdżać z nimi. Możesz tu wynająć mieszkanie albo akademik i zostać. - Oczywiście, że mogę i na pewno zrobię tak, ale to tylko same problemy zanim się wszystko ułoży. Zapaliłem własnego papierosa i usiadłem obok. - Ty palisz, czy tylko tak dzisiaj ? Rozmowa była raczej jej monologiem .Chyba chciała się wyżalić. Miała po ...