-
Niewinny seks
Data: 20.04.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... firmę i telefon. Dzwonię - odbiera we własnej osobie. Mówi, że prosiła, aby jej nie szukać. Odkłada słuchawkę żegnając się. Wydaje mi się, że jest jej głupio, że tak postąpiła i nie może mi spojrzeć w oczy ze wstydu. Nie daję za wygraną. Nazajutrz dzwonię ponownie. Rozmawiamy dłużej, jak przyjaciele - już znacznie lepiej. Prosi, aby nie dzwonić do firmy - ma to związek z naszym pobytem w nocy. Nie martw się na pewno się spotkamy. Mija kilka dni. Męczy mnie to. Nadchodzi koniec tygodnia. Mam ustaloną prezentację, jak to w piątki bywa większą, wiec organizujemy to w 3 lub 4 osoby. Przygotowuję się w domu - kąpiel, prasowanie, golenie i takie inne. Patrzę na zegarek prawie siódma - mam 2 godziny więc się nie spieszę. Wyskoczę jeszcze na miasto - pogadam z kumplami. Wychodzę z bloku. Ona jest, wraca do domu. Zatrzymuję się. - Witaj - widzimy się pierwszy raz od tamtej pory. Co się z tobą dzieje ? - Prawie OK.- usłyszałem. - Prawie ?? - Tak, ten pajac z portierni nie wytrzymał i coś powiedział mojemu szefowi i ten mi już parę razy nieźle nagadał. Ale reszta w porządku. Dlatego lepiej nie dzwoń do pracy - dam ci numer do domu. - Super - ucieszyłem się. W dole mały dał znać, że też by się przywitał. - A ty gdzie taki pachnący - na panienki ? - Nie.. praca. A ty ? Do domku? Jak tam starzy? - Dużo można opowiadać - powiedziała. Patrzę na zegarek - Masz czas ? - Teraz ? Trochę mam mówi powoli - ale poczekaj wskoczę na chwilę do domu i zaraz wracam. Usiadłem na naszej ławce i czekam - ...
... kombinuję jak to dzisiaj porozkładać - mały też się upomina - może coś wyjdzie. Czekam już chyba 15 minut - rozmyśliła się czy jak? Jest - wraca. Zadowolona. Uśmiechnięta - Oczywiście zabierzesz mnie ze sobą - stwierdza. Piątkowy wieczór to na pewno będzie fajnie - mówi. Oczywiście jedziemy. Wpadamy błyskawicznie na parking. Głowa mi paruje - jest dobrze. Ale wolałbym Ją gdzieś w ustronne miejsce. Jedziemy . Patrzę na nią kątem oka w czasie rozmowy. Jej włosy na końcach są jeszcze mokre. Pachnie jakimś ładnym zapachem. Wpada mi do głowy pomysł. Rozglądam się po samochodzie szukam po kieszeniach- cholera zapomniałem dokumentów i prawa jazdy - mówię . Zaraz to załatwię wracamy szybciutko do domu. Wjeżdżam pod blok. - Idziesz ze mną - rzucam niedbale. No chodź co będziesz sama siedziała - dodaję. Zamykam samochód i idziemy. Co zrobić z moim sublokatorem - zastanawiam się. Coś się wymyśli. Podchodzimy do windy. Uśmiecha się: - O to ci chodziło? - Nie... mówię bez przekonania - na twoje nogi to ja już wszędzie patrzę.. i nie tylko nogi. Czekamy na windę - mam ochotę ją przytulić. - A mam jeszcze dla ciebie - mówi z wahaniem patrząc na podłogę - 2 wiadomości. Wsiadamy. - Co jest ? - pytam. - Wiesz byłam po naszym spotkaniu u lekarza....... no.......u.....u.....ginekologa. O rany.. coś chyba nie tak .. pomyślałem - winda zatrzymała się na moim piętrze. Stoimy. Chyba głupio wyglądam. - A ... ta druga wiadomość? - pytam niepewnie. - Przypisał mi - zboczku jeden, nie bój się - właściwe ...