1. Pani Profesor - początek


    Data: 20.04.2019, Kategorie: Dojrzałe Hardcore, Oral Wysokie Obcasy, Pończochy, Autor: Fantazjasta, Źródło: Pornzone

    ... ma sensu tak od razu iść spać? Zawsze rozmawiamy tylko o systemach politycznych, może dzisiaj tak na luzie porozmawiamy sobie o życiu?
    
    - Ależ bardzo chętnie pani profesor, ja lubię czerwone, jeśli pani nie ma nic przeciwko.
    
    - Jasne, kupię jakieś czerwone półwytrawne, a ty leć do pokoju i przygotuj lampki - tym razem już nie poprawiała się, stałem się "Krzysiem".
    
    Kiedy szła w stronę sklepu, długo na nią patrzyłem. Była idealna - napięte łydki na szpilkach, obfite, lecz niezwykle zgrabne uda, jędrny tyłeczek, wcięcie w tali i te piękne gęste czarne słowy. Ani jednego siwego, a była już po 40! Ciała mogłaby jej niejedna studentka pozazdrościć.
    
    Wszedłem do pokoju, zapaliłem tylko lampkę, włączyłem w tle muzykę z radia i wyciągnąłem kieliszki. Stwierdziłem, że po całym dniu zmienię koszulę, ta już była trochę nieświeża, krawat też uznałem za już niepotrzebny. Pech (szczęście?) chciał, że Bożena (od tej pory przestała już być panią profesor, stała się Bożenką) weszła do pokoju akurat w chwili, kiedy od pasa w górę byłem nagi.
    
    - Krzysiu, a co to za striptiz? To chyba nie wypada! - wcale jednak nie była oburzona. Trenowałem wtedy siatkówkę, chodziłem też na siłownię, ogólnie moje ciało było bardzo wysportowane i zrobiło na niej wielkie wrażenie.
    
    - Przepraszam panią... Po prostu chciałem zmienić koszulę, nie wiedziałem, że pani tak szybko wróci...
    
    - Spokojnie, nic się nie stało. Ja też muszę się przebrać. Pomożesz mi rozpiąć sukienkę? - odwróciła się do mnie ...
    ... plecami, ja podszedłem i chciałem poluzować jej zamek na plecach. Ona przysunęła się do mnie, jej pupa przywarła do mnie na odpowiedniej wysokości. Czułem cudowny zapach jej perfum, mój mały stwardniał momentalnie, narastało to w nim przez cały wieczór. Poczuła to i zaczęła kręcić tyłeczkiem, ocierała się o niego, co doprowadzało mnie do szału.
    
    - No co jest Krzysiu? Musisz zamek tylko rozsunąć, co się dzieje? - śmiała się już wtedy głośno.
    
    Coś we mnie pękło. Chwyciłem ją mocno za biodra i obróciłem do siebie, chwyciłem mocno dłońmi za pośladki i zacząłem namiętnie całować. W ogóle się nie opierała. Jej prawa noga powędrowała w górę, zaczęła mnie nią obejmować. Poczułem w sobie masy niespożytej energii. Wreszcie rozsunąłem jej ten suwak na plecach i niemal zdarłem tę piękną niebieską sukienkę z niej. Miała na sobie białą bieliznę, no i te wspaniałe pończochy, o szpilkach nie wspomnę. Nigdy jeszcze nie byłem tak napalony.
    
    Mój język penetrował jej gardło, ściskałem mocno pośladki, w oka mgnieniu rozpiąłem stanik i moim oczom ukazały się jej piersi. Nie były jakieś duże, ale takie w sam raz... Idealnie mieściły się w dłonie, zacząłem je całować, ssać, nawet trochę gryźć. Bożena nic nie mówiła, oddychała tylko głośno. I jedynie butelka wina stała na stole nieotworzona, zapomnieliśmy o tym...
    
    W końcu wziąłem ją na ręce za tyłeczek, ona objęła mnie nogami, zaniosłem ją na łóżko. Rzuciłem na plecy, uniosłem nogi do góry. Chciała zdjąć szpilki.
    
    - O nie pani profesor, buciki ...