-
MACIEJ, SZKOLNY ZAPŁADNIACZ - część II
Data: 20.11.2025, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: MlodyPrzygody, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
... najlepsze filmy, jakie kiedykolwiek miałem? Chyba żartujesz. - Mogę... mogę ci płacić - wyszeptał, a w jego głosie słychać było ostatnią iskierkę nadziei, że da się wszystko załatwić po ludzku. - Płacić? - prychnąłem. - Już raz mi zapłaciłeś kiedy opróżniłem twój portfel. Teraz też będziesz mi płacić. Ale nie kasą. Zamilkł. Słyszałem tylko jego przełykanie śliny. - No…to czym? - wyszeptał, a w jego głosie słychać było straszne przerażenie i jednocześnie przerażającą gotowość. Był gotów na wszystko, byleby tylko uratować resztki swojego żałosnego życia społecznego. - Swoim ciałem - odparłem zimno, czując, jak mój kutas twardnieje w spodniach na samą myśl. - Swoim czasem. Swoim bólem. Będziesz moją prywatną lalą do jebania. Będziesz moim pojemnikiem na spermę, kiedy tylko będę chciał. Zrozumiałeś? To będzie twoja zapłata. Będę rządził twoim życiem w zamian za dyskrecję. - Ale... dlaczego? - jego głos drżał. - Przecież... jestem chory. - Właśnie dlatego - warknąłem do telefonu. - Bo jesteś chory. Bo jesteś brudny. To mnie kręci, kurwa. Chcę czuć twoją chorobę, kiedy cię będę ruchać. Chcę wiedzieć, że zostawiam w tobie jeszcze więcej mojego gówna. Będziesz mój i tylko mój. Zgadzasz się? Po drugiej stronie cisza. Słyszałem tylko jego nieregularny oddech. Wiedziałem, że wygrałem. Że nie ma wyjścia. - Tak - wyszeptał po chwili, a to słowo było pełne porażki. - Zgadzam się. - Dobry cwel - powiedziałem z zadowoleniem. - Jutro po szkole, stara szatnia pod ...
... "Herculesem". Na dole, z tyłu. Nikt tam nie chodzi. Bądź nagi i czekaj na mnie na kolanach. I nie spóźnij się, bo te filmiki mogą wpaść w niepowołane ręce. Może twoim rodzicom? A może wujkowi z czereśniami? Rozłączyłem się, nie czekając na odpowiedź. Leżałem w łóżku z twardym jak skała kutasem. Nie mogłem się doczekać jutra. Punkt widzenia Kacpra Czułem się kompletnie załamany. „Hercules" to była ta stara, opuszczona siłownia, do której kiedyś chodził Maciek ze swoją paczką. Mówiło się, że w piwnicach dzieją się tam różne rzeczy… A teraz miałem się tam stawić. Następny dzień w szkole był po prostu ciągłym czekaniem. Przechodziłem przez korytarze jak automat, nie widząc i nie słysząc nikogo. Czułem tylko jedno - jego wzrok. Za każdym razem, gdy na mnie spojrzał, moja skóra robiła się gorąca. Na ostatniej przerwie, przed ostatnią lekcją Maciek podszedł na chwilę do ławki na korytarzu, przy której siedziałem i położył swoją dużą, szeroką dłoń na blacie, tuż obok mojego zeszytu. - Czekam - powiedział cicho, tak że tylko ja to usłyszałem. Jego głos był niski i spokojny. - Nie zawiedź mnie. Ostatnia lekcją była matma. Patrzyłem na zegar, a każda minuta ciągnęła się w nieskończoność. Myślałem tylko o tym, co będzie potem. Wiedziałem, że zamierzam iść na coś, z czego nie ma odwrotu. Ale wiedziałem też, że nie mam wyboru. I coś we mnie, coś głupiego i chorego, nie chciało tego wyboru. Byłem na niego wkurwiony, bałem się go, ale mój organizm reagował na samą myśl o nim. ...