1. MACIEJ, SZKOLNY ZAPŁADNIACZ - część II


    Data: 20.11.2025, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: MlodyPrzygody, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... ręka trzęsła się, gdy w końcu wpisałem w wyszukiwarkę: „nietypowe objawy HIV”. Kliknąłem w link. Lista symptomów była jak opis mojego ostatniego miesiąca. Serce waliło mi jak młot.
    
    To nie mogła być prawda. Byłem młody. To było niemożliwe. To się przecież zdarza tylko w filmach.
    
    Ale w głębi duszy wiedziałem. Czułem to w kościach. To był jego dar. Jego ostateczny ślad.
    
    Pewnego dnia, po lekcjach, nie wytrzymałem. Poszedłem do punktu konsultacyjnego. Był to anonimowy gabinet na przedmieściach, z pordzewiałą tablicą za szybą. Miejsce przeznaczone dla ćpunów i gejów. Pani w recepcji patrzyła na mnie z litością, a ja czułem, jak moje policzki płoną ze wstydu. Czekałem na wynik najdłuższe dwa dni w moim życiu. W myślach modliłem się do każdego boga, o którym słyszałem, prosząc o negatywny wynik.
    
     - Wynik jest pozytywny - powiedziała lekarka spokojnym, bezdusznym głosem, nie podnosząc wzroku z kartki.
     - Powinien Pan zacząć leczenie. To nie wyrok.
    Ale dla mnie był. Wyrok, który wydał Maciek. Wyszedłem na zewnątrz, a słońce raziło mnie w oczy, jakby chciało mnie oślepić. Świat się walił. Ludzie na ulicy śmiali się, rozmawiali, żyli swoim życiem, a ja stałem jak wyrzut z innego wymiaru. Byłem zakażony. Byłem jego. Zostałem zapłodniony… a teraz płaciłem za to najwyższą cenę.
    
    Punkt widzenia Maćka
    
    Dzwonił. Wreszcie. Był środek nocy, a ja spałem po imprezie. Mój telefon wibrował na nocnej szafce, irytująco, jak komar.
    Nieznany numer. Wiedziałem, kto to musi być. Mój ...
    ... kutas już się poruszył w spodniach, zanim jeszcze odebrałem.
     - Halo? - mruknąłem, udając zirytowanie, choć na mojej twarzy gościł szeroki uśmieszek.
    
    W słuchawce była cisza. Słyszałem tylko cichy, poszarpany oddech, jakby ktoś biegł maraton.
     - Kto tam kurwa? - rzuciłem ostro, podkręcając atmosferę.
     - To... ja - usłyszałem drżący głos Kacpra. - Kacper.
    
    Uśmiechnąłem się do siebie w ciemności. Wiedziałem. Czułem to w kościach, że w końcu się złamie i zadzwoni. To była tylko kwestia czasu.
     - Czego chcesz, cwelu? - zapytałem ostro.
     - Jestem... chory - wyszeptał, a to słowo brzmiało jak wyznanie mordercy. - Wynik... pozytywny.
    
    W moich spodniach natychmiast zrobiło się gorąco. Krew spłynęła do mojego kutasa, który stwardniał do granic możliwości. To było to. Potwierdzenie. Zwycięstwo. Czułem falę mocy, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłem, nawet wtedy, gdy go pierwszy raz wyjebałem. To było coś więcej. To bycie bogiem.
     - I co z tego, stary? Wszyscy kiedyś umrzemy - odparłem beztrosko, wiedząc, jak bardzo te słowa go ranią.
     - Ty to zrobiłeś! - jego głos nabrał nuty desperacji, wreszcie przełamując się. - Ty mnie zaraziłeś!
     - Nie masz dowodów - odparłem chłodno, wiedząc, że to kłamstwo. Miałem dowody. Nagrania. Jego płacz, jego prośby, jego poddanie się. Wszystko zapisane na moim telefonie.
     - Masz nagrania. Wiem, że masz. Proszę, Maciek. Usuń je. Proszę. - Jego głos był już pełen łkania.
     - A co ja z tego będę miał? - zaśmiałem się. - Chcesz żebym usunął ...
«1234...7»