1. MACIEJ, SZKOLNY ZAPŁADNIACZ - część II


    Data: 20.11.2025, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: MlodyPrzygody, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... To było jak choroba.
    
    Kiedy zadzwonił dzwonek, wstałem. Moje nogi były jak z waty. Serce waliło mi tak głośno, że byłem pewien, że wszyscy to słyszą. Wyszedłem jak najszybciej ze szkoły i skierowałem się w przeciwną stronę niż zwykle, w stronę przemysłowej dzielnicy. "Hercules" mieścił się w starym, jednopiętrowym budynku z szarym tynkiem, który odpadał płatami. Szyld był wyblakły i połamany.
    
    Minąłem główne wejście i, tak jak mi kazał, skierowałem się na tyły budynku. Schody w dół prowadziły do metalowych drzwi pomalowanych na zielono, które wyglądały, jakby ktoś je ostatnio otwierał.
    
    W środku panował półmrok, czuć było stęchliznę i zapach szczyn. To musiała być ta stara, nieużywana szatnia. Wypełniona była ona graffiti miejscowych „artystów”. W środku wciąż stała zniszczona ławka i kilka innych, porzuconych przez zbankrutowanych właścicieli siłowni pierdół do ćwiczeń. Pojedyncze okno z wybitą szybą świeciło słabo, rzucając długie cienie. Nie było tu nikogo.
    
    Zgodnie z rozkazem Maćka zacząłem się rozbierać. Rzuciłem na bok plecak, zdjąłem bluzę z kapturem, potem koszulkę, spodnie dżinsowe, skarpetki i bokserki. Położyłem wszystko na zakurzonym stołku. Stałem nagi. Było zimno, przez co zacząłem drżeć. Wilgotne, stęchłe powietrze owiało moje gołe ciało. I wtedy, ku swojej własnej zgrozie, poczułem, że robię się twardy. Mój kutas stał, choć moje myśli krzyczały. To było najgorsze. Moje własne ciało pracowało przeciwko mnie.
    
    Uklęknąłem na betonowej podłodze, tyłem ...
    ... do drzwi. Była zimna i lepka od jakiegoś osadu. Przyłożyłem czoło do chłodnej, surowej ściany. Zamknąłem oczy i starałem się oddychać. Czekałem. Słyszałem tylko kapanie wody gdzieś w rurach i odgłosy ruchu ulicznego z góry. Czułem strach.
    
    Wtedy usłyszałem kroki na betonowych schodach - ciężkie, miarowe. Zatrzymały się przed drzwiami.
    
    Nie pukał. Drzwi otworzyły się z głuchym stuknięciem. W świetle dziennym z zewnątrz stał Maciek. Miał na sobie dres z Adidasa i torbę treningową przerzuconą przez ramię. Jego wzrok od razu padł na mnie, nagiego na podłodze. Uśmiechnął się, wszedł do środka i zatrzasnął drzwi.
    
    Punkt widzenia Maćka
    
    Nie zawiodłem się. Zsunąłem metalowe drzwi i tam był. Mój cwel. Klęczał na betonowej podłodze, nagi, cały drżący. Światło z małego okienka odbijało się od jego wygolonego tyłka. Był różowy i wystawiony do góry, w moją stronę, jakby czekał na to, co ma nadejść. Jego ciało było chude, widać było żebra, ale w tej chwili wyglądał zmysłowo. Zepsuty. Mój kutas od razu zrobił się twardy i napierał na materiał spodni.
    
    - Więc jednak potrafisz być posłuszny - powiedziałem. Zamarłem na chwilę, żeby się mu przyjrzeć, a potem wszedłem i zamknąłem drzwi za sobą za pomocą kłódki, którą niosłem ze sobą. Celowo głośno przekręciłem klucz, żeby usłyszał ten dźwięk. Żeby wiedział, że nie ma stąd wyjścia. - Podnieś się i odwróć.
    
    Zrobił to, co kazałem. Wstał, jego nogi były trochę chwiejne. Powoli obrócił się w miejscu. Jego kutas był twardy i wilgotny na ...
«12...4567»