-
Posłanka piekła
Data: 22.05.2018, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
Andrew Boock Posłanka piekła 1. We wnętrzu pokoju panował półmrok. Jedynym źródłem światła była gasnąca świeca stojąca na stoliku. Rzucała niewyraźny blask na postać siedząca w ciemności. Niknące światło padało na jej wąskie usta. - Niedługo nadejdzie nasz czas... - wypowiedziała szeptem kobieta. Jej drobne usta wykrzywiły się w szyderczym uśmiechu. 2. - Cholera - syknął młody chłopak, któremu pękł pasek od torby przewieszonej przez ramię. Z głośnym łoskotem upadla na podłogę. Hałas potoczył się echem po pustym korytarzu odbijając się od ścian, w których znajdowały się w regularnych odstępach drzwi. Każde z nich prowadziło do upragnionego pokoju, w którym można odpocząć. Max zaczynał studia i wprowadzał się do akademika. Przeżył piekło kwaterowania się w pokojach i zmierzał do swojego lokum, gdy znów spotkał go pech. Nie miał szczęścia od rana, gdyż musiał się użerać z bardzo niemiłą panią w administracji domu studenta. Przetrwał jednak bitwę, ale poległ w drogę do własnego pokoju. - Co się stało? - rozbrzmiał damski głos za plecami chłopaka, który na jego dźwięk podskoczył. - Przepraszam, torba mi upadła. - powiedział na swoją obronę. Ujrzał przed sobą blondynkę średniego wzrostu, z włosami sięgającymi do łopatek. Uśmiechnęła się do niego. Miała twarz podobną do porcelanowej lalki. Zaróżowione policzki były krągłe, a usta składały sie w wąski uśmiech. Drobny, lekko zadarty nos dodawał jej wyniosłego wyrazu. Dziewczyna lekko sie skrzywiła i ...
... zerknęła na chłopaka zielonymi oczami. - Cos ci chyba zdechło w tej torbie. - O Boże! To pewnie ogórki... Chłopak szybko chwycił za zamek i otworzył jednym szarpnięciem. Zajrzał do środka i zaklął pod nosem. Wszystkie rzeczy były już przesiąknięte sokiem od ogórków kiszonych, który wydawał specyficzny zapach. - Lepiej leć do pokoju i rozpakuj się zanim wszystko prześmiardnie - poleciła mu dziewczyna odchodząc w głąb korytarza. Chłopak szybko zamknął zamek i przerzucił torbę przez ramię. Gdy się odwrócił nie zauważył dziewczyny. Znikła. Odnalazł swój pokój i szybko otworzył drzwi. Znalazł się w wąskim pomieszczeniu, gdzie znajdowały się jeszcze trzy wejścia. Dwa z nich były opatrzone numerem. Zerknął na swoje klucze i podszedł do właściwych drzwi, które znajdowały się naprzeciwko wejścia do łazienki. Otworzył je i obejrzał się za siebie, czy nie pozostawia za sobą cuchnącej wody wyciekającej z torby. Wszystko wchłonęły ubrania. Rzucił spojrzenie na sąsiednie drzwi, które znajdowały się naprzeciwko lustra i umywalki. Miał dziwne przeczucie- jakby ktoś był w środku, ale nie pragnął być odkryty. Niemal czuł oddech tajemniczej osoby za drzwiami. Pokręcił głową odganiając od siebie dziwne złudzenie. Wszedł do swojego pokoju. Chłopak umył dłonie i ochlapał sobie twarz. Zerknął na swoje odbicie w lustrze. Zmęczone oczy spoglądały na twarz posiadającą młodzieńczy trądzik i liczne blizny po nim. Szerokie usta wykrzywiły sie w lekkim uśmiechu. - Max, co ty ...