-
Posłanka piekła
Data: 22.05.2018, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
... po jego główce. Przyjemne uczucie rozchodziło się po całym ciele. Emila szalała miedzy jego nogami doprowadzając go do orgazmu. Nagle wybuchnął w jej ustach. Nadal czuł przyjemne ssanie. Dziewczyna połykała jego nasienie. Podniecenie było tak silne, że przez chwilę zaciemniło mu się przed oczami. Poczuł ukłucie bólu i odepchnął dziewczynę, które uśmiechała się figlarnie. Emila nie rezygnowała z dalszej zabawy. Rzuciła się na niego i przygwoździła ręce do podłogi. Wskoczyła na jego krocze poruszając biodrami. Jego członek ślizgał się po mokrym łonie. Powoli zagłębił się w jej muszelce. Dziewczyna mocno przycisnęła biodra wpychając sztywny trzon w głąb ciała. Rozpoczęła taniec poruszając się po jego męskości. Ujeżdżała go dziko podskakując i jęcząc głośno. Przycisnęła jego dłonie do podłogi. Max ujrzał jak jej ręce wędrują po sukience, zaciskając się na piersiach. Próbował się oderwać od ziemi lecz był do niej przygwożdżony. Jakby coś przyciskało jego dłonie do chłodnej podłogi. Po chwili Emila opadła a jej włosy przykryły mu twarz. Poczuł jak ściska jego nadgarstki. Jęczała mu do ucha. Poruszała coraz szybciej biodrami wywołując w jego ciele kolejna fale rozkoszy. Kolejna fala nasienia napływała do jego członka sprawiając mu ogromną przyjemność. Przed jego oczami zaczęła zapadać ciemność, a jego ciało stawało się cięższe. Czerń zasłaniała mu myśli i wszelkie czucie w kończynach znikło. Pogrążył się w ciemności. Nagle zerwał się z chłodnej podłogi. Spocone plecy ...
... odkleiły się od linoleum. Syknął z bólu, który promieniował od klatki piersiowej. Rozejrzał się po pokoju, lecz dziewczyna znikła nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Dźwignął się z trudem na nogi. Chwycił się krzesła, by nie stracić równowagi. Jakiś czas temu przeżył najdziwniejszy orgazm jaki kiedykolwiek miał w życiu, po którym stracił przytomność. Pomasował sie po klatce piersiowej i zawył z bólu. Spojrzał na koszule, w której brakowało kilku guzików. Dojrzał na swoim ciele dziwny symbol. Podbiegł do lustra i przyjrzał mu się uważnie. Na mostku miał wydrapane koło, w którym znajdowała się pięcioramienna gwiazda. Dotknął je delikatnie, lecz ból ponownie przeszył jego zmysły. Rana była świeża. Na skórze było kilka cienkich szkarłatnych stróżek, które spływały mu po boku. - Boże... – powiedział, dotykając ponownie świeżych kropli krwi i nie zważając na ukłucie bólu. Rozumiał podrapane plecy ale pentagram na klacie był przesadą. Zakrył ranę koszulką i przeszedł przez łazienkę. Znalazł się w podobnym łączniku, jaki znajdował się przed jego pokojem. Zastanawiał się przez krótką chwilę, w które drzwi ma zapukać, by mu otworzyła właściwa osoba. Nie obchodziło go czy zastanie dziewczynę czy jej chłopaka. Żądał wyjaśnienia za zadanie mu tak perfidnej rany. - Otwieraj! - wrzasnął waląc pięścią. Nikt nie pojawił się w drzwiach. Nie usłyszał żadnego szmeru. Na łączniku nie było żadnych oznak, że ktoś mieszka w którymś z pokoi. Był sam w całym segmencie. Poczuł ukłucie ...