1983 cz.2
Data: 10.05.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Tabu,
Autor: pawel19951, Źródło: xHamster
... właśnie ma od dzisiaj być – odwróciła głowę w moją stronę i przez ramię pocałowała mnie w usta.
Pochyliłem się i podniosłem z podłogi sandałki z cienkich paseczków na dwucentymetrowym, zgrabnym obcasie.
- Do tego dżinsy – powiedziałem wyciągając z szafy spodnie, w których Gosia podniecała mnie najbardziej.
Zaczęła ubierać się bez słowa, a ja szukałem odpowiedniej bluzki.
- I co na górę? – spytała.
- Zaraz... – powiedziałem z nosem w szafie.
Ale zanim w niej ponownie zanurkowałem na dobre, odwróciłem się
znowu w stronę Gosi oniemiały, aby popatrzeć na nią od góry na dół. Stała za mną i czekała na bluzkę, ale jak wyglądała?!! W samych sandałkach na bosych, ślicznych stópkach, w dżinsach bardzo podkreślających jej figurę i w samym biustonoszu. Przywarłem cały do jej ciała.
- Jak dla mnie, to może tak zostać – powiedziałem.
- Wiem, ale idę do pracy – zaśmiała się .
Wyciągnąłem z szafy cieniutki, popielaty golf. Ten też mi się na Gosi
zawsze podobał i cudownie eksponował jej piersi.
- Przecież ja nigdy nie miałam odwagi ubrać się w to wszystko jednocześnie! Ty jednak zwracasz uwagę na moje ubrania? – sposób, w jaki to powiedziała świadczył, że dotarło to do niej, jak piorun z jasnego nieba.
- Pewnie, że zwracam.
- Kociątko...
- A masz odwagę wyjść w tym wszystkim z domu? Z tą fryzurą?
- Mówiłeś, że fryzura ci się podoba... – prawie z płaczem zaczęła Gosia.
- Bo podoba się bardzo. Miałem na myśli to, że twoje włosy ułożone są ...
... szałowo i szałowo jesteś ubrana. Masz odwagę wyjść z domu jako szałowa laska? Czy wolisz tłuste strąki na głowie i worek pokutny na grzbiecie?
- Dla ciebie tak pójdę – zgodziła się w końcu – ale jakby coś..., to... pamiętaj...
- Herbata stygnie – przypomniałem.
Poszliśmy do kuchni i Gosia usiadła przy stole.
- Gdzie masz sól? – spytałem, ponieważ nie udało mi się jej znaleźć samodzielnie.
Ruchem głowy wskazała szafkę, ponieważ rzuciła się na kanapkę i miała pełne
usta. Wyjąłem sól i posoliłem pomidory na bułkach.
- A czemu te nie są posmarowane? – zapytała Gosia patrząc na suche połówki bułek.
W odpowiedzi trzy suche połówki bułek, nałożyłem na trzy połówki obłożone
serem i pomidorem, tworząc kanapki.
- Te masz na śniadanie do pracy – powiedziałem.
- Mój jedyny... – w oczach Gosi znów stanęły łzy – zawstydzasz mnie, przecież to ja powinnam tobie zrobić coś do jedzenia.
- Eee... tam. Chodź, przenieśmy się z tym do pokoju.
Rozłożyliśmy się na ławie z talerzem i szklankami i też zabrałem się do jedzenia, patrząc przy tym na śliczne stopy Gosi – teraz jeszcze śliczniejsze z powodu założonych sandałków. Podchwyciła moje spojrzenie.
- Dobrze, że nie poobgryzałem lakieru..., już widzę to oglądactwo na ulicy za tobą.
- Wczoraj rano pomalowałam, to lakier trochę jeszcze powinien wytrzy... – wściekły dzwonek pancernego budzika przestraszył nas jednocześnie – ...mać – dokończyła Gosia.
Sięgnąłem ręką do tylnej ścianki budzika i wyłączyłem ...