Mogło być i tak - cz. VII
Data: 12.05.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku
... chłopaku. - Dobrze, dobrze! Wiem, że jesteś moim bratem, więc nie mówmy już o tym. Podeszli na przystanek, gdzie czekało kilka osób i widząc Pawła z żołnierskim workiem, domyślili się, że odjeżdża. Między nimi była również Krysia. Widać było, że chce podejść, ale zniechęca ja do tego obecność Marysi. Paweł to zauważył, więc podszedł najpierw do znajomych, przywitał się, równocześnie żegnając. Potem podszedł do Krystyny. - Dzień dobry Krysiu! Przepraszam cię, że nie przyszedłem, ale siła wyższa nie pozwoliła. Co do zdjęcia, to też siara. Mama miała moich kilka zdjęć, ale część wysłała rodzinie, a ostatnie dwa zabrała jej Marysia. Jak zmienię mundur na marynarski, to zrobię kilka zdjęć i podeślę ci w liście. A teraz do widzenia i trzymaj się. Powodzenia w szkole i u chłopaków. Pozdrów i pożegnaj ode mnie rodziców. Pocałował ją w policzek i zasalutował. Wrócił do Marysi i razem wsiedli do autobusu, który właśnie podjechał. Wysiedli na przystanku w pobliżu szkoły, razem z nimi wysiadła również Krystyna, ale obie z Marysią mruknęły tylko „Dzień dobry” do siebie i Krystyna poszła przodem w stronę liceum, do którego chodziła również Marysia. Zatrzymali się z dala od szkoły i Marysia objęła Pawła bardzo mocnym uściskiem i wpiła się w jego usta pocałunkiem, którego nie powstydziła by się dojrzała kochanka, a nie nastoletnia siostra. Paweł z dużym trudem wyzwolił się z objęć Marysi. - Marysiu, na litość boską, przecież nie jesteśmy sami. Chcesz żeby wzięli nas na języki? Na ...
... szczęście w pobliżu nie było nikogo znajomego, a przechodzące w pobliżu koleżanki Marysi, widząc ich przytulonych i całujących się, uznały widocznie Pawła za jej chłopaka, bo niejedna z nich zerkała z zainteresowaniem na przystojnego żołnierza. - Ale mi będą zazdrościć, że mam takiego fajnego chłopaka i żołnierza. - Nie masz zamiaru wyprowadzać ich z błędu i chcesz podtrzymywać ich mniemanie, że jestem twoim chłopakiem? - Nic im nie będę mówić, niech sobie myślą, co chcą. To kim ty jesteś dla mnie, to moja sprawa. - No to jest numer z ciebie. A gdy wyczają, kto ja jestem i wezmą cię na języki? - Wcale tym nie przejmuję się. Paweł, przestań to roztrząsać i pożegnajmy się, bo za chwilę zaczną się lekcje. Kocham cię braciszku i myśl o mnie. Dała mu buziaka i szybko ruszyła w stronę szkoły. Przed wejściem odwróciła się i dmuchnęła mu całuska z dłoni, a potem znikła w drzwiach. Zrobiło mu się bardzo smutno, ale zebrał się i udał w stronę dworca autobusowego. Na stanowisku w stronę Krakowa stał już autobus, wypełniony do połowy. Wsiadł i pokazał kierowcy rozkaz wyjazdu do jednostki. Kierowca rzucił okiem na dokument, kiwnął głową i poprosił o zajęcie miejsca. Po kilku minutach zamknął drzwi i ruszył w stronę wyjazdu. Podróż do Krakowa przebiegła Pawłowi bez żadnych problemów i kilkanaście minut przed dziesiątą wysiadał na dworcu w Krakowie. Wszedł do hali dworca i zobaczył idącą w jego kierunku Anię. Widać było, że jest wyraźnie ucieszona jego widokiem. Przywitała się z nim czułym ...