1. Kamila i senne marzenia XI. Niespokojny urlop.


    Data: 14.05.2019, Autor: FalangaJONS, Źródło: Lol24

    ... szok. W domu nie miał możliwości zobaczenia choćby czegoś podobnego. Matka może trzy, cztery razy przemknęła po korytarzu w samych majtkach i koszulce, siostra ubierała się niemal jak zakonnica. A tutaj…
    
    - Też byś ściągnął – odezwał się lekko kpiarskim tonem kolega.
    
    Ale Mieszko nie odważył się. Za to dyskretnie, szczególnie, kiedy głowa towarzysza była odwrócona w drugą stronę, spoglądał na jego kompletnie nagie ciało. Nie wiedział, dlaczego aż tak bardzo mu się podoba, bo patrzył na pewno z przyjemnością. I to taką, że poczuł jak widok ładnych nóg i nagich pośladków Łukasza, jego penis silnie twardnieje.
    
    Zamknął oczy i zmusił do niepatrzenia w tamtą stronę.
    
    Nie rozmawiali o tej sytuacji, ale w jakiś sposób przez to wszystko Mieszko jakoś jeszcze bardziej uzależnił się od przyjaciela.
    
    Ale było jeszcze coś innego.
    
    Od mniej więcej tego okresu Mieszko coraz silniej musiał zmagać się z pewną sprawą. Chodziło konkretnie o jego matkę i pewnego rodzaju uwielbienie jej towarzyszące. Coś czego udało się uniknąć wcześniej teraz pojawiało się wraz z wkraczaniem w okres dojrzewania.
    
    Matka była matką. Ale tylko dla niego. Dla kolegów coraz mocniej stanowiła obiekt początkowo nieśmiałych a potem bardziej wulgarnych fantazji. Słyszał rzucane dyskretnie a czasem wręcz wprost przy nim różne teksty kolegów z klasy, czy innych. Tekstów wiadomego rodzaju.
    
    Starał się przechodzić nad nimi do porządku dziennego, choć czasem było trudno.
    
    Łukasz był względnie częstym ...
    ... gościem w jego domu. Wpadał to pożyczyć zeszyt lekcyjny, chociaż Mieszko dużo częściej pożyczał od niego, to pograć w jakąś grę, to film obejrzeć, ot po prostu pogadać. I często stykał się z nauczycielką. Witał się kulturalnie, czasem zamieniając z nią kilka słów.
    
    Mieszko wiedział dobrze, że z wszystkich jego kolegów, matka najbardziej lubiła właśnie Łukasza. Właśnie dlatego, że sprawiał wrażenie zrównoważonego, myślącego, nie robiącego żadnych wygłupów. Może uznała także, że miał on dobry wpływa na jej syna. W każdym razie widział, że często uśmiecha się do Łukasza, nierzadko proponując mu herbatę, lub coś do jedzenia.
    
    Akurat ten rzadko rzucał uwagi na temat Kamili. Wręcz bardzo rzadko i jak już to tylko zdawkowe, że „ładna jest”. Ale Mieszko miał oczy i widział, że od jakiegoś momentu Łukasz coraz częściej kieruje na nią swe spojrzenie. Wzruszał ramionami, niech sobie patrzy. Chociaż fakt, że i on zaczął sprawiać wrażenie zafascynowanego jego matką lekko go denerwował.
    
    I znów nadszedł jeden z przełomowych momentów w ich życiu. Tuż po ukończeniu szkoły podstawowej, gdy mieli trzynaście lat, podczas wakacji, któregoś dnia pojechali nad to samo jeziorko.
    
    Robili to co zwykle, pływali w wodzie, zalegiwali na kocu, ciesząc się brakiem innych ludzi, aż Łukasz zaskoczył go i to podwójnie. Zrobił to samo co wtedy. Wstał i bez ceregieli ściągnął kąpielówki, wystawiając na widok kolegi swoje pośladki i dodatkowo penisa. Mieszko chciał uciec wzrokiem, ale nie potrafił. Z ...
«1234...34»