1. Gra na dwa fronty/ Zemsta jest słodka.


    Data: 18.05.2019, Autor: Keira, Źródło: Lol24

    Opowiadanie ma dwa tytuły, bo nie mogłam się zdecydować na jeden. Oba doskonale pasują, według mnie, oczywiście.
    
    Wiem, że skiepściłam sprawę z pierwszym spotkaniem bohaterów, ale zauważyłam to jak sprawdzałam błędy, a niestety Kapryśna Wena uciekła wraz z postawieniem ostatniej kropki w opowiadaniu.
    
    Zatem nie przedłużając zapraszam do czytania i jak zawsze proszę o szczere komentarze.
    
    -Mamo, już i tak jestem spóźniona. Jeśli nie wyjedziemy teraz dotrzemy tam w środku nocy!- dało się słyszeć głos młodej dziewczyny z pewnego domu, który znajdował się w mieście w środku Polski.
    
    -Spokojnie, usiądź w kuchni i poczekaj cierpliwie. Zajmie mi to chwilę. - usłyszała odpowiedź i naburmuszona udała się do wskazanego przez rodzicielkę pomieszczenia. Poprawiła brązowe, długie włosy i spojrzała na zegarek. Trzecia popołudniu. Za dwie godziny miała być na rozpoczęciu, a z pięć zajmie sama podróż. Spojrzała na schody z żądzą mordu w swych zielonych oczach. Założyła słuchawki na uszy i usiadła na parapecie. Postanowiła przebrać się dopiero na miejscu, więc teraz miała na sobie zwykłe jeansy i zielony top podkreślający jej talię oraz oczy.
    
    Co jakiś czas próbowała pospieszać mamę, jednak bez skutku. W końcu poszła na górę i wyciągnęła mamę za rękaw.
    
    -Co robisz?- zapytała oburzona matka.
    
    -Ta Twoja chwila trwała dwie godziny, Mamo!- wrzasnęła teraz autentycznie zła.- A perfum nie jest Ci potrzebny na jazdę samochodem. -mruknęła. Już i tak źle, bo pokłóciła się z braćmi i ...
    ... ojcem. Teraz jeszcze mama ją prowokowała. -Odstroiłaś się jak na jakąś imprezę - dodała jeszcze po czym wzięła torbę i poszła do samochodu nie racząc nikogo pożegnaniem.
    
    W samochodzie ignorowała kierowcę dalej słuchając muzyki. Patrzyła jak krajobraz za oknem powoli się zmienia. Miała rację, kiedy były na miejscu była już 22, ale to nie stanowiło najwidoczniej problemu. Wzięła torbę i plecak, rzuciła 'cześć' przez ramię i trzaskając drzwiami wyszła. Przeszła przez ulicę i stanęła przed szkołą, w której miał się odbyć najbardziej wyczekiwany przez nią konwent mangi i fantastyki - Baltikon. Ruszyła do drzwi. W przedsionku siedziało kilka osób z laptopami i identyfikatorami. Podeszła do jednej z dziewczyn siedzących po lewej i podała jej bilet, ta po sprawdzeniu danych i kodu podała jej plan 'zajęć' wytłumaczyła gdzie będzie spała i dała informator i identyfikator.
    
    Szatynka wzięła wszystko i po podziękowaniu nabazgrała szybko ' Ohime' na identyfikatorze i zaczęła przeglądać rozpiskę bloków.
    
    Niestety tak się zapatrzyła, że wpadła na kogoś i tylko jego silny chwyt uchronił ją od upadku.
    
    -Prze...przepraszam- wyjąkała speszona opuszczając głowę i patrząc na nogi.
    
    -Nic się nie stało- odpowiedział unosząc lekko jej głowę za podbródek i pogłaskał kciukiem po policzku. - Nie bój się.- szepnął. Sam nie wiedział co go do tego skłoniło. Wydawała się taka niewinna. Taka śliczna z rumieńcami powoli wpływającymi na jej policzki. Uniósł jej twarz nieco wyżej by spojrzała mu w oczy. ...
«1234...»