1. Impreza na plaży cz. 9


    Data: 19.05.2019, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... czy rok, czy dziesięć lat, czy pięćdziesiąt! Do końca moich dni! -Obiecujesz, że zawsze będziemy razem? -zapytał, jakby wyczuł o czym myślę. -Zawsze. – pocałowałem go. Po niecałym miesiącu, zdjęli mi w końcu to cholerstwo, a ja czułem się znakomicie. Zgodnie z zaleceniami lekarza, udałem się na wizytę do onkologa, żeby ustalić, co dalej robić. Dostałem kilka recept i skierowanie na terapię. Chyba nie jest tak źle. Chociaż białaczka okazała się limfatyczna, nie szpikowa, niestety to gorsza jej odmiana, ale jak powiedział lekarz…. coś, co uwielbiam „Wszystko będzie dobrze!”, heh… Wysłałem Michała z Martą do kina, a sam, siedząc w sypialni, otworzyłem laptopa i postanowiłem poszukać nowej pracy. Z Kasią, nie rozmawiałem, od czasu zwolnienia, i jak mam być szczery, nie miałem na to najmniejszej ochoty. Oczywiście ofert było dużo, ale jakoś nic mi nie odpowiadało. Cały ja… wybredny! Albo za mała płaca, albo zawód, którego za żadne skarby nie będę wykonywać. Zaśmiałem się w duchu, że pozostało mi zostać męską prostytutką… Ale tak na poważnie, wysłałem kilka cv i znienawidzonych przeze mnie listów motywacyjnych, w których człowiek zachwala się, niczym towar na półce w supermarkecie. Znalazłem też jedną ciekawą ofertę. Praca, moje marzenie z dzieciństwa. Tanie linie lotnicze, które charakteryzuje różowy kolor, poszukiwały kandydatów na stanowisko stewardessy i stewardów. Ale zaraz, moja choroba, przypuszczalnie mnie dyskwalifikuje. Spróbować można! Prawda? Wysłałem zgłoszenie, wraz ...
    ... ze zdjęciem twarzy i sylwetki. Wszystkie inne wymagania spełniałem w stu procentach, no może poza jednym… doskonałym stanem zdrowia. Usłyszałem dźwięk klucza, przekręcanego w zamku, zamknąłem komputer, a po chwili w drzwiach pojawił się Michał z uśmiechem na twarzy… Jak ja uwielbiam ten widok! Jego słodkie dołeczki, gdy się uśmiecha… Szkoda, że nie możecie tego zobaczyć. -Co tam kotek? Co porabiasz? -Szukałem pracy, wysłałem kilka cv. A jak było w kinie? -Film super, uśmialiśmy się z Martą. Jak będziesz chciał to później ci opowiem. -To się cieszę. -A co z pracą? Coś ciekawego znalazłeś? -Wiesz, wysłałem jedno zgłoszenie, ale raczej nic z tego nie będzie, mam na myśli yyy, no wiesz, taką pracę, ale i tak nic z tego nie będzie… - zacząłem się plątać. -Jakie zgłoszenie? – zapytał z zaciekawieniem. -Na stanowisko stewarda w liniach lotniczych. – odpowiedziałem wprost. -Hmmm… fajnie. A co… no wiesz… z…? -Może nie zauważą! Ha! – zaśmiałem się. Michał położył się obok mnie, całą noc byliśmy zajęci sobą. Następnego dnia, sprawdzając pocztę, w nadziei, że ktoś odpowiedział na cv, zauważyłem zaproszenie na dzień otwarty do owych różowych linii lotniczych. Ucieszyłem się. Spotkanie było zaplanowane za trzy dni. Miałem więc czas, aby się rzetelnie przygotować. Michał, oczywiście pomagał mi, jak tylko mógł. Z informacji znalezionych w sieci, mniej więcej wiedziałem, jak wygląda takie spotkanie, a właściwie casting, bo formułą bardziej przypominało to nabór aktorów, modelek niż cokolwiek ...
«1234...»