1. Spelnienie - cz. VI.


    Data: 21.05.2019, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... uderzam stopami w wykładzinę. Nacisk maleje.
    
    I wtedy nieznajomy wspiera Edka. Poczułam jak wchodzi do pochwy. Stało się to tak szybko, że nie zdążyłam się zaprzeć rękoma, ale Basia nadal blokowała moją głowę. Nagle zrozumiałam, że oni mnie nie wykorzystują. Nie jestem ich jednorazową „okazją”. Nie! Oni traktują mnie jak niewolnicę – bez praw, do użytku swoich właścicieli. Strach, jaki mnie ogarnia, nie pozwala na dostrzeżenie innych zmian. Mężczyźni rytmicznie spółkują ze mną od tyłu. Teraz znieruchomieli i dosłownie chwilę później szybko wyszli ze mnie. We dwóch podnoszą mnie i pospiesznie wpychają do pokoju. Domyślam się, że ktoś wchodzi po schodach.
    
    *
    
    Ucieszona upadam na tapczan, ale nie pozwalają mi na odpoczynek. Kolejna niespodzianka! Uwolnili moje uszy od zatyczek i słyszę. Jak ulga... Ku mojemu zdziwieniu za chwile przychodzi rozczarowanie. Zasłonięte uszy eksponowały inne odczucia, wrażenia. A teraz...
    
    – Pewnie chcą mi wydawać polecenia. Stąd taki akt ‘litości’ – domyślam się przyczyn ich decyzji.
    
    Za mną kładzie się Edek i ciągnąc, bądź naciskając moje ciało, obraca się i sadza mnie na swoich kolanach. Potem przesuwa się wyżej.
    
    – Siadaj, suczko!
    
    Zrozumiałam. Znowu mam wpuścić go do pupy. Siadam dość ostrożnie, przytrzymując się jego nóg, a on podpiera moje plecy. Czyjeś dłonie dociskają mnie. Jasne, stara pizda go wspiera.
    
    – Gdyby wiedziała jaką ma ksywkę! – Powstrzymuję uśmiech, żeby opacznie nie zrozumieli mojej reakcji.
    
    Jej piersi ...
    ... uciskają mój kark, ale teraz dłonie i piersi zjeżdżają, a po chwili zsuwają się do krocza i chwytają moje wargi sromowe, rozciągając je na boki.
    
    – Ech, tymi wargami mogłabym bawić się! – Basia wzdycha namiętnie i boleśnie miętosi wargi. Napinam mięśnie i powstrzymuję się od jakiejkolwiek formy okazania bólu. Domyślam się, że Basi sprawiłoby to przyjemność.
    
    Brodacz przysuwa się z przodu. Siedzę z szeroko rozrzuconymi nogami, lekko odchylona i opieram się dłońmi o tapczan. członek wchodzi i wysuwa się z mojego odbytu. Brodacz napawa się tą chwilą obserwacji, przedłuża ją. Na pewno z uśmiechem ogląda mnie taką rozkraczoną z zapraszającym różowym wejściem do pochwy przed jego twarzą. Jestem przecież dla jego przyjemności. Jeszcze rozchyla mi nogi, podnosi się, mocno, wręcz brutalnie chwyta mnie za pierś, i po chwili czuję jak wchodzi do pochwy. Powoli. Jakby świadomie przedłużał tę chwilę. Penis jest twardy. Czuję ten powolny ruch. Centymetr po centymetrze. Aaach... W końcu wpycha członek jednym energicznym ruchem i wyrywa głośne stęknięcie z moich ust. Jestem pewna, że uśmiechnął się!
    
    Och! Taaak! Znowu czuję penisy ocierające się o siebie. We mnie! Obydwaj mężczyźni kopulują w spokojnym rytmie. Basia klęczy z boku i dociska mnie dłonią, pilnując, żebym nie zsunęła się z Edka. Drugą dłonią masuje moją pierś, szarpie brodawkę. Nawet boleśnie wykręca ją. Szarpię się.
    
    – Staraj się, lalka, bo dłużej ciebie pomęczymy! – warknęła i ręka z ramienia powędrowała na kark.
    
    Ignoruję ...
«12...6789»