-
1983
Data: 25.05.2019, Kategorie: Dojrzałe Tabu, Autor: pawel19951, Źródło: xHamster
... rzuciłem w stronę swoich ciuchów. Wlazłem do wanny i biorąc prysznic zastanawiałem się co będzie za chwilę. Wykąpałem się, ogoliłem i umyłem zęby najszybciej, jak potrafiłem – w końcu szkoda czasu na pierdoły. Wyszedłem z łazienki i wszedłem do pokoju. Ciocia leżała nago na pościelonej i rozłożonej już kanapie, która stała się od razu dwa razy większa, wymieniła też narzutę, ponieważ spod prześcieradła wystawała żółta zamiast brązowej, dotarło też do mnie, że pokój jest wywietrzony z dymu. Na ławie stały nowe drinki ze świeżym lodem, pusta butelka po wódce zdobiła telewizor stojąc obok niego, a do mnie dotarło, że wypiliśmy już prawie pół litra i tego wcale nie czuję. Po moim wejściu ciocia podniosła się, wzięła z ławy drinki i jeden dała mi siadając na kanapie w pozycji syrenki z Kopenhagi. Widok ten mnie urzekł bez reszty i mój członek od razu delikatnie się powiększył, co nie uszło cioci uwadze. - Już chce rozrabiać? Masz jakieś marzenia związane z kochaniem się? –spytała bez wstępów. - Mam – odpowiedziałem gapiąc się bezkarnie na bujne i suche już teraz włosy łonowe cioci – chcę cię ciągle lizać i smakować – wypaliłem. - Zaraz możesz je sobie spełnić – odpowiedziała ciocia spuszczając wzrok na prześcieradło i popijając drinka. Na jej policzkach pojawił się rumieniec. - A ty myślisz o czymś szczególnym? – odwzajemniłem ciekawość. - Tak, chcę przeżyć orgazm podczas zwykłego kochania się, chcę czuć ciebie w sobie do końca... nigdy nie miałam orgazmu ...
... podczas najzwyklejszego stosunku... - Postaram się... obiecuję, ale to przecież marzenie o zwykłej rzeczy – odpowiedziałem zdziwiony do granic i pocałowałem ją w szyję – marzy się raczej o czymś niespotykanym, czasem nawet o czymś niecodziennym – dokończyłem. - Czasem marzy się o zwykłych rzeczach - szepnęła. Była naprawdę spragniona zwykłej miłości. Ciocia przechyliła głowę w stronę mojej głowy dotykając swoim policzkiem mojego. Usiadłem obok i objąłem ciocię w pasie. Przez uchylone drzwi na balkon wpadało do pokoju wieczorne powietrze i szum wiatru w drzewach rosnących pod blokiem. - A nie będzie z tego ciąży? - Nie – szepnęła mi prosto do ucha wstając. Podeszła do drzwi balkonowych, zamknęła je, poprawiła zasłony aby nie było żadnej szparki i podeszła do mnie. Postanowiłem sobie kiedyś, że lepiej będzie, jeśli nie będę kobietom wierzył w kwestiach ciąży, ale to była zdecydowanie inna sytuacja. - Piękna jesteś, naprawdę bardzo piękna... – powiedziałem patrząc się na jej piersi i czarny trójkąt włosów podczas, gdy robiła tych kilka kroków w moją stronę. - Chcesz mi powiedzieć, że ci się podobam? - Bardzo..., od zawsze. Zresztą bałem się, że to chwilami widzisz. - Myślałam…, że mi się zdaje. Siedziałem na kanapie i na wysokości twarzy miałem kępę jej włosów łonowych, w którą od razu zagłębiłem się nosem i językiem. Ciocia pchnęła mnie lekko na kanapę i położyła się obok. - Na przyszłość bardziej będę ufać swoim przeczuciom – dodała ...