1983
Data: 25.05.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Tabu,
Autor: pawel19951, Źródło: xHamster
... ją przytuliłem.
- Jutro jest czwartek, jeśli mi się uda, to na piątek wezmę dzień urlopu i już do niedzieli będę z tobą cały czas... bo chyba zostaniesz?
- Jasne, że zostanę, ale jutro się zanudzę w pustym mieszkaniu. Wiem! Jutro naprawię ci rower, a w poniedziałek przyjadę udawać, że go naprawiam po tym, jak mi ojciec o tym powie.
- Świetny pomysł – Gosia się uśmiechnęła.
Płomień świecy na ławie lekko się kołysał od powiewu powietrza,
Gosia sięgnęła po swój szlafroczek i narzuciła sobie na ramiona.
- Chłodno, posiedzimy jeszcze chwilę i zamknę balkon.
Siedzieliśmy więc w milczeniu czekając, aż reszta dymu zostanie
wywiana przez świeże powietrze i spalona przez świeczkę. Gosia sięgnęła po budzik, przestawiła z tyłu dźwigienkę, aby rano zadzwonił i odstawiła go na ławę. Swoimi wielkimi, sowieckimi wskazówkami pokazywał kilka minut po północy, a ta cieniutka, określająca godzinę budzenia, wskazywała szóstą.
- Idę się umyć – powiedziała Gosia, wstała i wyszła do łazienki.
Dobiegł mnie dźwięk puszczonej na chwilę wody, dolałem sobie zimnego
kompotu do pustej szklanki i wypiłem prawie duszkiem. Podniosłem się i poprawiłem pościel wygładzając prześcieradło razem ze zmiętą narzutą. Wcześniejsza plama po Gosi już prawie wyschła i była ledwo widoczna, ale ta d**ga ciągle była wyraźna
i chłodna. Usłyszałem Gosię wychodzącą z łazienki i wchodzącą do ubikacji. Poszedłem więc i ja się nieco opłukać – stanąłem przy umywalce i zmyłem śliski,
w ...
... kontakcie z wodą, soczek Gosi z mojego członka, jąder i części podbrzusza. „Szkoda” – pomyślałem – „fajniej byłoby zasnąć z tym wszystkim na sobie”. Wytarłem się i wróciłem do pokoju. Gosia wyszła z ubikacji i bez zahaczania o łazienkę wróciła do pokoju.
- Tak, jak chciałeś..., obsikana – powiedziała z uśmiechem.
- Super – odpowiedziałem i od razu klęknąłem przed Gosią aby przyssać się do mojego cudu. Gosia stała chwilę spokojnie pozwalając mi na zlizanie resztek
z futerka.
- Koniec, idziemy spać – zawyrokowała ciepło – jeszcze tylko zmienię prześcieradło, szkoda, że je w ogóle poprawiałeś.
- Zostaw, zaraz samo wyschnie, a jak będziesz je tak zmieniać za każdym razem, to ci całkiem zabraknie prześcieradeł.
- No, fakt, mam tylko trzy.
- No?.. Sama widzisz – zakończyłem dyskusję o prześcieradłach.
Położyła się pierwsza i przysunęła bliżej ściany.
- Przymknij drzwi od balkonu i zgaś świeczkę – powiedziała kładąc się na boku i podpierając głowę ręką zgiętą w łokciu. Na widok jej ciała w tej pozycji przypomniały mi się od razu wszystkie rzymskie i greckie rzeźby.
Podszedłem do drzwi, przymknąłem je zostawiając małą szparkę, poprawiłem
firanę, zdmuchnąłem świeczkę i położyłem się na kanapie z głową podpartą tak samo, jak Gosia. Zapach zgaszonej świecy po chwili do nas dotarł i niezauważalnie zniknął.
- Chcesz jeszcze? – spytała Gosia, którą coraz lepiej widziałem w słabiutkim świetle wpadającym przez odsłonięte okno.
- Tak – szepnąłem kładąc swoją ...