1. Olivia, Victoria - cz. X


    Data: 29.05.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku

    ... wiedzieć, że opieka w szpitalu u nas jest dużo gorsza, niż u was w Polsce. To, że się nim zajęto i badano, to tylko dlatego, że mama pracuje w przychodni. Gdyby nie to, to strach pomyśleć. U nas w szpitalu, żeby coś załatwić, trzeba dać łapówkę, albo liczyć się z tym, że nikt chorym nie zaopiekuje się – dodała. – No to dlaczego tak zachowujecie się i płaczecie, jakby tata już miał umierać – zapytał Robert, chcąc rozjaśnić, nieco przyciężką atmosferę w samochodzie. – Bo zbliżamy się coraz bardziej do domu i myśl o tym, że ty możesz odjechać, staje się coraz bardziej realna – odpowiedziała Victoria. – A jak zobaczyłam łzy w oczach Olivii, to stało się dla mnie nie do wytrzymania – dodała, ponownie poważniejąc, ze smutną miną. Lektorka z GPS-su przypomniała, że zbliżają się do Debreczyna, informując o możliwości jazdy w stronę centrum, objazdu w kierunku granicy z Rumunią lub kontynuowania jazdy na Solnok. Na najbliższym węźle Robert wybrał kierunek na wprost drogą nr E79 w stronę granicy i jechał środkowym pasem, utrzymując kierunek na Oradea. Po minięciu Debreczyna, Robert ponownie zjechał na najbliższą stację benzynową i zatankował do pełna samochód. Ani on ani dziewczyny nie miały chęci na odwiedzenie bistro, więc kontynuował jazdę w stronę rumuńskiej granicy. Dojeżdżając do granicy spodziewał się kontroli ze strony rumuńskich celników, ale spotkało go rozczarowanie. Siedzący na zewnątrz pomieszczenia dwaj panowie w mundurach służby celnej Węgier i Rumunii nie raczyli się ...
    ... nawet podnieść na ich widok, więc nie pozostało mu nic innego jak jechać dalej. – Victorio, rozglądnij się, gdzie mogę wykupić winietę na drogi rumuńskie – poprosił Robert jadąc wolno wzdłuż granicznych budynków. – Zatrzymaj się gdzie możesz, a ja wysiądę i zapytam kogoś, bo nigdzie nie widzę informacji o tych winietach – zwróciła się do Roberta. Właśnie przejeżdżali koło wolnego miejsca, więc Robert skręcił i ustawił na nim samochód. – Idziesz ze mną, czy mam iść sama? – zapytała Roberta. – Chętnie też rozprostuję nogi, ale wolałbym zostać przy samochodzie – odparł, wysiadając z samochodu. – A ty młoda, nie chcesz się przejść ze mną? – zwróciła się do Olivii. – Nie, ja zostać z wujek – odparła Olivia. – Rozumiem, ktoś mógłby uprowadzić wujka i co wtedy? – stwierdziła sentencjonalnie i zaczęła się rozglądać, w którą stronę się zwrócić. Nie widząc nikogo w pobliżu, już miała skierować się w stronę biura celnego, gdy z pobliskiego pomieszczenia wyszła kobieta. Podeszła do niej i zagadała. Ta bez zastanawiania się wskazała ręką budynek, w którym można było wykupić winietę na rumuńskie drogi. – Robert bez wyjaśniania domyślił się i gdy Victoria wróciła, zaproponował, żeby ona została w samochodzie, a on sam podejdzie i załatwi sprawę. Wziął z samochodu podręczną saszetkę i ruszył do wskazanego budynku. Olivia oczywiście razem z nim. Wykupili winietę ważną jeden miesiąc i wrócili do samochodu. Victoria siedziała z przodu, więc Olivii nie pozostało nic innego, jak usiąść na tylnym ...
«1...345...14»